Amerykański magazyn "Time" napisał o wyzwaniach stojących przed ukraińskim prezydentem Wołodymyrem Zełenskim w czasie wojny. Według Simona Shustera, poparcie społeczne dla pomocy Ukrainie w USA spada od kilku miesięcy.
Według magazynu "Time" Zełenski wierzy w ostateczne zwycięstwo Ukrainy nad Rosją, co "martwi niektórych jego doradców". Głowa państwa nie planuje porzucić działań wojennych i podpisać rozejmu z rosyjskim wojskiem. Dziennikarze zauważają, że Wołodymyr Zełenski kategorycznie sprzeciwia się nawet tymczasowemu rozejmowi: "dla Ukrainy oznaczałoby to pozostawienie otwartej rany dla przyszłych pokoleń".
III wojna światowa mogłaby rozpocząć się w Ukrainie, trwać w Izraelu, a stamtąd przenieść się do Azji, a następnie wybuchnąć gdzie indziej
- powiedział Zełenski.
W rozmowie z dziennikarzami Zełenski powiedział, że czuje, że globalne zainteresowanie wojną rosyjsko-ukraińską spada. A to wpływa na wielkość międzynarodowego wsparcia dla Ukrainy.
Najgorsze jest to, że część świata przyzwyczaiła się do wojny na Ukrainie. Zmęczenie wojną napływa jak fala. Widać to w Stanach Zjednoczonych, w Europie. I widzimy, że gdy tylko zaczynają się trochę męczyć, staje się to dla nich jak show. Nie mogą oglądać tej powtórki po raz dziesiąty
- powiedział prezydent.
Według publikacji, ze względu na brak znaczących postępów w ukraińskiej kontrofensywie, Zełenskiemu coraz trudniej jest przekonać swoich partnerów o możliwości ukraińskiego zwycięstwa. A wybuch wojny w Izraelu przejął również uwagę społeczności międzynarodowej. To zaś jest poważnym problemem dla Ukrainy. Dawniej prezydent Zełenski zwykł rozjaśniać atmosferę w wojskowej sali konferencyjnej swoim naturalnym humorem, wyraźniej nic z tego nie pozostało.
"Teraz wchodzi, dostaje aktualne informacje, wydaje rozkazy i wychodzi" - mówi jeden z długoletnich członków jego zespołu. Inny mówi, że Zełenski czuje się najbardziej zdradzony przez swoich zachodnich sojuszników. Zostawili go bez środków do wygrania wojny - ma do dyspozycji tylko środki do wytrzymania rosyjskiej ofensywy.
Według szacunków amerykańskich i europejskich liczba ofiar wojny już dawno przekroczyła 100 tysięcy osób po obu stronach. To tak poważnie przetrzebiło szeregi ukraińskich sił zbrojnych, że komisariaty wojskowe zostały zmuszone do rekrutacji starszego pokolenia, podnosząc średni wiek żołnierza na Ukrainie do około 43 lata.
To dorośli mężczyźni i nie są już tak zdrowi. To jest Ukraina. To nie Skandynawia
- powiedział jeden z doradców Zełenskiego.
"Times" przypomina, że na początku inwazji ten obraz wyglądał inaczej. W ciągu pierwszych 10 dni wojny do Wojsk Obrony Terytorialnej wstąpiło 100 tys. rekrutów. Masowa mobilizacja była częściowo napędzana optymistycznymi przewidywaniami niektórych wysokich rangą urzędników, że wojna zostanie wygrana w ciągu miesięcy, jeśli nie tygodni.
Wiele osób myślało, że może zapisać się na szybką wycieczkę i stać się częścią heroicznego zwycięstwa - powiedział jeden z członków zespołu prezydenta. Obecnie tempo rekrutacji znacznie spadło.
Magazyn "Time" pisze również o skandalach korupcyjnych wśród komisarzy wojskowych. 11 sierpnia Zełenski zwolnił szefów biur rekrutacyjnych we wszystkich regionach kraju. Decyzja ta miała pokazać jego zaangażowanie w walkę z łapówkarstwem. Ale, według wysokiego rangą oficera wojskowego, krok ten miał odwrotny skutek, ponieważ rekrutacja do armii bez kierownictwa prawie się zatrzymała - czytamy w artykule amerykańskiego magazynu.