Zełenski za milion złotych sprawdzi, jak media go opisują. "FT" pisze o nękaniu

Centrum Ochrony Przestrzeni Informacyjnej Ukrainy zapłaci 8,1 mln hrywien za monitorowanie przekazów medialnych na temat prezydenta, pierwszej damy, dowódcy sił zbrojnych i szefa kancelarii prezydenta Ukrainy. Kontrowersje wzbudziły zainteresowanie zagranicznych mediów, w tym "Financial Times".

Centrum  Ochrony Przestrzeni Informacyjnej zamówi usługi analizy informacji o kluczowych osobach w Ukrainie. Przetarg został ogłoszony w systemie ProZorro 12 stycznia 2024 roku, co w tłumaczeniu oznacza "przezroczyście". Oczekuje się, że będzie on kosztował do ośmiu mln 193 tys. hrywien, co stanowi ponad milion złotych. Usługi mają być świadczone do końca 2024 roku. Termin składania ofert w przetargu upływa 22 stycznia. 

W dokumentacji przetargowej stwierdzono, że na podstawie wyników monitoringu firma powinna co miesiąc analizować mocne i słabe strony relacji z działalności osób publicznych, oceniać szanse i zagrożenia, a także może przeprowadzać badania socjologiczne dotyczące ich postrzegania przez odbiorców w mediach na świecie i w kraju. Jak twierdzą eksperci, ma to zapobiec dezinformacji i sprawdzeniu, czy wewnątrz kraju nie ma zdrajców. 

Sprawdzenie krytyki czy zniwelowanie opozycji?

Dzień wcześniej dziennikarze ukraińskiego portalu Bihus.Info opublikowali informację, że firma Mediateka, której beneficjentem jest Ołeksandr Marikowsky, członek partii Sługa Narodu, przygotowuje regularne raporty medialne dla Kancelarii Prezydenta i Gabinetu Ministrów. Według dziennikarzy śledczych raporty te analizują odniesienia do najwyższych urzędników w mediach. Jednocześnie krytyka rządu jest często zgłaszana w odniesieniu do nienazwanych "mediów opozycyjnych" i określana jako "ataki".

Bihus.Info odkrył również, że w raportach przekazywanych władzom liczba pozytywnych wiadomości na ich temat znacznie przewyższa liczbę negatywnych, co może dawać władzom fałszywe wrażenie krytyki wobec nich.

Na swojej stronie na Facebooku Ołeksandr Marikowsky odpowiedział na artykuł dziennikarzy. Zauważył, że współpracował z Centrum Ochrony Przestrzeni Informacyjnej w 2018 roku, dopóki nie został członkiem parlamentu w 2019 roku. Odniósł się do sprawy następująco:

Od tego czasu, w 2019 roku, zgodnie z ustawodawstwem Ukrainy przekazałem firmy innej osobie, o czym stale informowałem w swoich otwartych oświadczeniach. Nigdy jednak nie wpływałem na żadne decyzje podejmowane przez Kancelarię Prezydenta Ukrainy, Ministerstwo Kultury Ukrainy i Centrum Ochrony Informacji

"Financial Times": Internetowe i fizyczne ataki na dziennikarzy rzucają cień na Zełenskiego

"Financial Times" opublikował artykuł o naciskach, inwigilacji i fizycznych groźbach wobec dziennikarzy w Ukrainie w związku z monitoringiem mediów. W publikacji zauważono, że takie wydarzenia "rzuciły cień na pracę Wołodymyra Zełenskiego na rzecz ochrony wolności mediów".

Zobacz wideo Rumuńscy rolnicy i kierowcy ciężarówek protestowali przeciw wysokim podatkom i niskim dotacjom, które nie pozwalają konkurować z Ukrainą

Artykuł "Financial Times" nosi tytuł "Ukraińskie media stały się celem 'armii informacyjnej' kierowanej przez Zełenskiego".

Seria ataków i kampanii oszczerstw przeciwko znanym ukraińskim dziennikarzom rzuciła cień na wysiłki Wołodymyra Zełenskiego na rzecz ochrony wolności mediów. Dziennikarze byli już wcześniej poddawani zastraszaniu w internecie i kampaniom oszczerstw, a w ostatnich dniach przerodziło się to w prawdziwe nękanie

- pisze "Financial Times".

Powtórzę, że ludzie odpowiedzialni za (nieoficjalną) politykę medialną w biurze prezydenta powinni już dawno szukać pracy w dziale "copywriterzy na jeden dzień" na OLX... A fakt, że nadal są na swoich stanowiskach, wiele mówi nie o nich, ale o tych, którzy ich zatrudniają

- napisał ukraiński polityk Jarosław Żelezniak. 

Afera narkotykowa i monitoring w Ukrainie

W sieci pojawiło się wideo pokazujące pracowników portalu informacyjnego Bihus.Info rzekomo zażywających narkotyki na noworocznej imprezie firmowej. Założyciel projektu, Denys Bihus, zauważył, że film pokazał część zespołu, a mianowicie kamerzystów. Według niego dziennikarze nie zażywali narkotyków.

Zespół zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji. Oczywiście podsłuch i inwigilacja były nielegalne, a cele tych, którzy nagrywali, są jasne (red. Bihus.info prowadzą śledztwa w sprawach rządowych). Ale to nie jest usprawiedliwienie dla tego, co widzieliśmy na filmie - a mianowicie zażywania nielegalnych substancji przez kilku naszych kolegów

- powiedział zespół.

Zobacz wideo Piotr Łukasiewicz: Republikanie też wiedzą, że wsparcie dla Ukrainy jest kluczowe, bo osłabia Rosję

Bihus powiedział później, że członkowie zespołu Bihus.Info już wcześniej byli pod obserwacją rządową przez mniej więcej rok. A noworoczna impreza firmowa była częścią operacji służb bezpieczeństwa, z której skorzystano. 

Podsłuch dla dziennikarza w Ukrainie

Wcześniej dziennikarz śledczy Jurij Nikolow powiedział, że 14 stycznia nieznani mężczyźni włamali się do jego mieszkania i próbowali go zastraszyć. Jeden z anonimowych kanałów Telegramu "Biuro kart" (powiązany z Kancelarią Prezydenta) opublikował post z filmem i zdjęciami z miejsca zdarzenia. Anonimowy kanał Telegramu "Biuro kart" publikuje dziennikarskie śledztwa i doniesienia z Ukrainy.

Szef parlamentarnej komisji ds. wolności słowa, Jarosław Jurczyszyn, powiedział, że stanowi to utrudnianie działalności dziennikarskiej. Kijowska policja poinformowała, że prowadzi dochodzenie w sprawie gróźb pod adresem dziennikarza Nikolowa.

Czy ma się zajmować zespół monitorujący media w Ukrainie?

Zgodnie z dokumentami przetargowymi dostawca usług będzie zobowiązany do codziennego monitorowania:

  • mediów (ukraińskich i głównych zagranicznych mediów z publikacjami ogólnodostępnymi),
  • sieci społecznościowych (Facebooka, Twittera - X, Instagrama, YouTube'a, Telegrama, TikToka).

Konieczne będzie dostarczenie Państwowemu Centrum Ochrony Przestrzeni Informacyjnej Ukrainy informacji o odbiorcach, zasięgu materiału oraz analiz segmentów telewizyjnych. Na podstawie analizy tych materiałów raporty będą dostarczane sześć dni w tygodniu, będą także raporty tygodniowe i miesięczne. Monitorowane będą materiały dotyczące:

  • prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego;
  • pierwszej Damy Oleny Zełenskiej i jej fundacji;
  • szefa Kancelarii Prezydenta Andrija Jermaka;
  • zastępców szefa Kancelarii Prezydenta i doradców;
  • naczelnego dowódcy Sił Zbrojnych Ukrainy Walerij Załużnego;
  • szefa Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy i jego zastępcy;
  • Gabinetu Ministrów Ukrainy oraz każdego ministra i wiceministra z osobna;
  • przewodniczącego Rady Najwyższej Ukrainy Rusłana Stefańczuka i jego zastępcy Ołeksandra Kornijenko i Ołeny Kondratiuk;
  • Rady Najwyższej i Sił Zbrojnych jako instytucji.

Analizie będą poddane:

  • telewizja (co najmniej 10 krajowych kanałów telewizyjnych),
  • gazety i czasopisma (co najmniej 50 mediów drukowanych),
  • radio,
  • ukraińskie strony internetowe, w tym portale informacyjne (co najmniej 1000 krajowych i lokalnych).

Najbardziej wpływowe media zagraniczne będą również musiały zostać przeanalizowane w języku angielskim, francuskim i niemieckim (i innych językach w razie potrzeby).