W Rosji płonie linia kolejowa w trzech miastach. Ruch został sparaliżowany

W trzech rosyjskich miastach doszło do pożarów linii kolejowych. W ich wyniku ruch w centralnej części Rosji został sparaliżowany. Wywiad Obrony Ukrainy poinformował, że w podpalenia zaangażowany był ruch oporu. Służba wywiadowcza ostrzegła, że "okupanci będą płonąć, dopóki nie zakończą wojny w Ukrainie".

Pożary pojawiły się na liniach kolejowych w rosyjskich miastach: Saratów, Jarosław i Dzierżyńsk w obwodzie Niżny Nowogród. Wywiad Obronny Ukrainy poinformował, że pożary zostały spowodowane przez ruch oporu. 

Nieznani przeciwnicy reżimu Putina po raz kolejny spalili kilka szaf przekaźnikowych (skrzynek transformatora - red.) na kolei i innych obiektów wykorzystywanych do logistyki okupacyjnych sił terrorystycznych

- czytamy w oświadczeniu. 

Z powodu pożarów ruch na odcinkach w centralnej części Rosji został sparaliżowany. Wywiad Ukrainy obiecał, że "będzie palił tak długo, jak Rosja będzie kontynuować wojnę przeciwko Ukrainie".

Zobacz wideo Rumuńscy rolnicy i kierowcy ciężarówek protestowali przeciw wysokim podatkom i niskim dotacjom, które nie pozwalają konkurować z Ukrainą

Rosjanie skarżą się na ataki dronów

Rosyjskie Ministerstwo Obrony poinformowało o rzekomym ataku ukraińskich dronów na terytorium obwodów woroneskiego i białogrodzkiego. Ministerstwo poinformowało o 12 dronach. "Regularne systemy obrony powietrznej zniszczyły pięć i przechwyciły trzy bezzałogowe statki powietrzne nad terytorium regionu Woroneża, cztery UAV (red. drony) zostały przechwycone nad terytorium regionu Biełgorodu" - czytamy w oświadczeniu.

Rosja donosi o ataku ukraińskich dronów. Ogłoszono stan wyjątkowy

Gubernator obwodu woroneskiego Aleksander Gusiew napisał, że ugaszono pożar na balkonie budynku mieszkalnego w Woroneżu. W dwóch innych budynkach i kilku prywatnych domach rzekomo wybite zostały okna. W mieście ogłoszono stan wyjątkowy i otwarto kwaterę główną w celu tymczasowego zakwaterowania mieszkańców.

W obwodzie biełgorodzkim, według gubernatora Wiaczesława Gładkowa, dron został zestrzelony przez systemy obrony powietrznej, gdy tylko zbliżał się do miasta. Według wstępnych doniesień nie było ofiar. Federacja Rosyjska donosi o zniszczeniach w dwóch prywatnych domach: wybite zostały okna, przecięte ogrodzenie i uszkodzony budynek gospodarczy.

Kanał Shot na Telegramie komentuje, że celem ataku mogło być lotnisko Baltimor, które znajduje się obok ulicy Teplicznaja, gdzie w budynek mieszkalny uderzyły wcześniej szczątki UAV.

Zobacz wideo Ukraińcy budują fortyfikacje wzorem Rosjan

Ukraińskie Siły Zbrojne zadały potężny cios rosyjskim siłom powietrznym

Jak poinformowały władze lokalne, ukraińskie siły powietrzne zestrzeliły rosyjski samolot A-50 i uszkodziły inny samolot Ił-22M11. Poinformował o tym głównodowodzący Sił Zbrojnych Ukrainy Walerij Załużny. Początkowo Siły Powietrzne oświadczyły, że oba samoloty zostały zniszczone. Jednak później rzecznik Sił Powietrznych Jurij Ihnat powiedział, że rosyjski samolot Ił-22, który został zestrzelony przez ukraińskie wojsko 14 stycznia nad Morzem Azowskim, prawdopodobnie nadal był w stanie dotrzeć do lotniska. Jednocześnie samolot nie nadaje się do naprawy. Jurij Ihnat zapewnił, że cel został zniszczony, ponieważ samolot płonął.

Wygląda na to, że IŁ-22 dotarł do Anapy. To wytrwały drań. Ale, jak widać, koryto (red. zniszczony samolot) już "nie podlega odzyskaniu". Tak więc, bez względu na to, jak to traktować, cel został zniszczony, a "reanimacja" nie pomogłaby! Samolot płonął, wśród załogi są ranni, miejmy nadzieję, że łącznie z "dwusetką" (red. zmarli)! 

- powiedział Ihnat.

Wyjaśnił, że priorytetowym celem podczas operacji był samolot zwiadowczy A-50.

"Samolot wykrywania radarowego dalekiego zasięgu A-50 był i jest dla nas priorytetowym celem. Do tej pory zniszczenie tego samolotu wydawało się być niemożliwym zadaniem dla Sił Powietrznych. A teraz IŁ-22 (powietrzne stanowisko dowodzenia) również wpadł w ręce wroga" - dodał rzecznik Sił Powietrznych.