Tragiczny ostrzał Odessy. Zginęło 14 osób, ponad 46 zostało rannych. Wśród ofiar ratownicy i lekarze

W piątkowe popołudnie Rosja dwukrotnie uderzyła w Odessę rakietami. Władze ukraińskie początkowo informowały, że po pierwszej eksplozji zginął ratownik medyczny oraz pracownik pogotowia, którzy przybyli na miejsce zdarzenia z pomocą. Później liczba ofiar wzrosła do 14 osób.

Rosyjskie wojsko regularnie atakuje Odessę, wykorzystując z reguły drony szturmowe i rakiety. W piątek 15 marca Rosja przeprowadziła kolejny atak rakietowy na Odessę. O godzinie 11.04 Siły Powietrzne wydały ostrzeżenie, że w kierunku Odessy leci rakieta, a wkrótce pojawiła się informacja o zagrożeniu bronią balistyczną na południu. Eksplozje zabrzmiały wkrótce po ogłoszeniu alarmu powietrznego. Początkowo było wiadomo o dwóch zabitych. Liczba ofiar masowego ataku na miasto gwałtownie wzrosła. Do tej pory 14 osób zginęło, a ponad 40 zostało rannych. 

Zobacz wideo Gen Bogusław Pacek o pomocy Zachodu dla Ukrainy: Wciąż jest dużo deklaracji, a mało działania

Rosja zabiła w Odessie 14 osób. Wśród nich ratownicy i lekarzy 

Federacja Rosyjska dwukrotnie uderzyła w Odessę. W wyniku ataku rakietowego zginął między innymi ratownik medyczny oraz pracownik Państwowej Służby Ratunkowej, którzy przybyli na miejsce z pomocą już po pierwszej eksplozji. Wśród medyków i ratowników są też ciężko ranni, przekazują ukraińskie władzy.

"W wyniku rosyjskiego ataku rakietowego zginęło 14 osób, w tym mieszkańcy Odessy, lekarz i ratownik. Rannych zostało 46 osób, w tym siedmiu pracowników Państwowego Pogotowia Ratunkowego. Rannym udzielana jest niezbędna pomoc. Wszystkie odpowiednie służby pracują nad skutkami ataku wroga. Funkcjonariusze odnotowują kolejne przestępstwo popełnione przez Rosjan" - poinformował na swoim kanale na Telegramie Ołeh Kiper, szef Odeskiej Obwodowej Administracji Wojskowej. 

W wyniku uderzenia uszkodzonych zostało także 10 domów prywatnych, stacja paliw, gazociąg niskiego ciśnienia oraz 2 wozy strażackie i ratownicze. Obecnie trwają prace mające na celu ugaszenie pożaru gazociągu oraz domu prywatnego o łącznej powierzchni około 120 metrów kwadratowych, przekazuje Państwowa Służba Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych.

ISW: Rosja może przejść do ofensywy, wykorzystując opóźnienie pomocy z Zachodu

Armia ukraińska wzmacnia obronę na niektórych odcinkach frontu wschodniego. Rośnie niebezpieczeństwo wdarcia się wojsk rosyjskich w głąb pozycji Sił Zbrojnych Ukrainy - oświadczył naczelny dowódca armii ukraińskiej, generał Ołeksandr Syrski. Ukraiński naczelny dowódca przyznał, że sytuacja na froncie wschodnim jest trudna. Wojska rosyjskie skoncentrowały główne wysiłki w kierunkach miejscowości Terny, Iwaniwske, Berdyczi i Toneńke w obwodzie donieckim oraz Werbowe i Robotyne w obwodzie zaporoskim. Analitycy Instytutu Badań nad Wojną (ISW) twierdzą, że niedobory amunicji i innego sprzętu wojskowego dla Ukrainy przez opóźnienia w amerykańskiej pomocy wojskowej mogą spowodować osłabienie frontu ukraińskiego.

Według ekspertów Instytutu Badań nad Wojną najbardziej zagrożone bardziej intensywną rosyjską ofensywą fragmenty ukraińskich linii mogą zachęcić armie rosyjską do wykonania nagłego i nieoczekiwanego ataku. Zdaniem analityków pozwoli to rosyjskiemu dowództwu wojskowemu według własnego uznania zwiększyć lub zmniejszyć intensywność działań na dowolnej części frontu.

"Siły ukraińskie prawdopodobnie próbują złagodzić problemy spowodowane brakiem amunicji, nadając priorytet dystrybucji amunicji w rejonach frontu, gdzie prowadzone są rosyjskie działania ofensywne na większą skalę" – dodają eksperci.