Putin powiedział o pokoju w Ukrainie. Oto jego warunki. Chce gwarancji bezpieczeństwa dla Rosji

Alina Vasylchenko
Rosyjski prezydent Władimir Putin powiedział o "gotowości Rosji do negocjacji", jednak bez wycofywania rosyjskich wojsk. Putin podkreślił, że Rosja rzekomo chce trwałego i sprawiedliwego "rozwiązania konfliktu" środkami pokojowymi, ale dodał, że negocjacje powinny uwzględniać interesy Rosji.

Rosja jest gotowa do rozmów pokojowych, ale głównym problemem z ich rozpoczęciem jest wiarygodność gwarancji i rzekoma chęć zachodnich elit do "ukarania" Federacji Rosyjskiej. Rosyjski dyktator Władimir Putin powiedział o tym w wywiadzie dla chińskiej agencji informacyjnej Xinhua. Zdaniem Andrija Kowalenka, szefa Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, Rosja w przewidywalny sposób zaczyna zmieniać temat rozmów. Ukraina uważa jednak, że działania Rosjan mają charakter przetargowy. Ich głównym celem ma być rozciągnięcie sił ukraińskich, aby rzekomo móc przebić się na wschodzie.

Zobacz wideo Michał Kacewicz: Rosyjska elita świetnie zaadaptowała się do Rosji wojennej

Władimir Putin: Chcemy kompleksowego, trwałego i sprawiedliwego rozwiązania tego konfliktu

Putin podkreślił, że Rosja rzekomo chce trwałego i sprawiedliwego rozwiązania konfliktu środkami pokojowymi, ale dodał, że negocjacje powinny również uwzględniać interesy Rosji. - Głównym problemem jest właśnie wiarygodność jakichkolwiek gwarancji, ponieważ mamy do czynienia z państwami, których kręgi rządzące preferują porządek świata nieoparty na prawie międzynarodowym, ale na porządku opartym na zasadach, o którym ciągle mówią, ale którego nikt nie widział, z którym nikt się nie zgodził i który najwyraźniej zmienia się w zależności od aktualnej sytuacji politycznej i interesów tych, którzy je wymyślają - powiedział Putin.

Prezydent Rosji pochwalił również propozycje Chin dotyczące rozwiązania wojny, ale narzekał, że rzekomo "nie znajdują one poparcia ani w Ukrainie, ani u jej zachodnich patronów". - Nie są oni gotowi do równego, uczciwego i otwartego dialogu opartego na wzajemnym szacunku i uwzględnianiu wzajemnych interesów. Zamiast tego zachodnie elity uporczywie próbują "ukarać" Rosję, odizolować ją i osłabić, dostarczając władzom w Kijowie pieniądze i broń. Nałożyły prawie 16 000 jednostronnych, bezprawnych sankcji na nasz kraj. Grożą one rozczłonkowaniem naszego kraju. Nielegalnie próbują przywłaszczyć sobie nasze zagraniczne aktywa. Przymykają oko na odrodzenie nazizmu i akty terrorystyczne Ukrainy na naszym terytorium - powiedział rosyjski przywódca. 

Dlaczego Putin nagle zaczął mówić o pokoju? Ukraiński ekspert wyjaśnia, czego chce Rosja

Nagłe oświadczenie prezydenta Rosji Władimira Putina o gotowości do negocjacji z Ukrainą było właściwie oczekiwane. Taką opinię wyraził Andrij Kowalenko, szef Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy. - Stwierdzenie Putina, że negocjacje są możliwe bez wycofania wojsk rosyjskich, jest pewnego rodzaju "targiem". On jest gotowy omawiać granice obwodu charkowskiego i zasygnalizować, że "jeśli tego nie chcecie, udam się do innych regionów" - wyjaśnił Andrij Kowalenko.

Ukraiński ekspert odkreślił także, że Rosjanom brakuje ludzi i sprzętu do walk z Ukraińcami. - Ofensywa na Charków i Sumy to blef. To niemożliwe. Główną nadzieją Rosjan jest to, że rozciągając nasze siły, posuną się naprzód na wschodzie. Naszym kluczowym zadaniem jest przetrwanie. To jest zadanie na ten rok. Jest jasne, że nie będzie żadnych negocjacji. Rosja potrzebuje negocjacji tylko po to, by się zatrzymać i zebrać siły - napisał.