Ukraiński rząd szykuje się na kolejne dymisje. Tym razem jednak zagrożony jest polityczny los szefa ukraińskiego rządu — Denysa Szmyhala. Dziennikarze w Kijowie twierdzą, że te doniesienia medialne są komentowane na korytarzach Rady Najwyższej Ukrainy i w Kancelarii Prezydenta. Wielokrotnie o tym pisała Ukraińska Prawda. Do tych pogłosek odniósł się też Wołodymyr Zełenski.
Ukraińskie media od kilku dni piszą o tym, że po szczycie NATO w Waszyngtonie w Kijowie ma rozpocząć się wielki reset ukraińskiego rządu. Prezydent Ukrainy pytany o dymisję premiera na konferencji prasowej nie wykluczył przetasowań w Gabinecie Ministrów. - Nie mówimy teraz o zmianie na stanowisku premiera. Ale tak, mogą nastąpić zmiany w rządzie. Ten proces trwa - powiedział Zełenski.
Na początku swojej prezydentury Zełenski był często krytykowany za zbyt pochopną zmianę ministrów, którą inicjował. - Jest to teraz najstabilniejszy skład rządu w historii niepodległej Ukrainy - odparł w rozmowie z dziennikarzami.
Ostatnie zmiany kadrowe w ukraińskim rządzie miały miejsce w maju tego roku. Stanowisko stracił minister rolnictwa Mykoła Solski oraz wicepremier infrastruktury Oleksandr Kubrakow. Solski podał się do dymisji po tym, jak usłyszał zarzuty karne. Prawdziwe powody dymisji Kubrakowa nie są znane do dziś.
Denys Szmyhal jest najdłużej urzędującym premierem w historii Ukrainy. Pochodzący ze Lwowa polityk został wybrany na szefa rządu w marcu 2020 roku, zastępując Oleksija Honczaruka.
Jak podają źródła Ukraińskiej Prawdy, rozmowy o dymisji Szmyhala po raz pierwszy odbyły się latem 2022 roku w budynku na ulicy Bankowej, gdzie znajduje się Kancelaria Prezydenta Ukrainy. "Na spotkaniach obok Zełenskiego, który stał się gwiazdą medialną na skalę światową, zasiadał skromny i cichy Szmyhal. Prezydent Ukrainy żądał od premiera, aby wykazał się przełomowymi pomysłami, kreatywnością i ponadprzeciętnymi działaniami" - czytamy w artykule.
Głównym powodem dymisji Szmyhala może stać się zmęczenie Zełenskiego, który traci cierpliwość do niego i do jego Gabinetu Ministrów
Pracownik Kancelarii Prezydenta w rozmowie z dziennikarzami powiedział, że wojna kardynalnie zmieniła jego szefa. "Zełenski chce mieć wokół siebie ludzi, którzy są w stanie pracować na takich obrotach, jak on" - wyznał.
Zełenski wyraźnie ignoruje Szmyhala. Widać w nim irytację, jak go słucha i w ogóle niespecjalnie słucha tego, co on mówi. Relacje prezydenta z premierem przypominają relacje Zełenskiego z gen. Załużnym przed jego dymisją
Doradcy kancelarii Zełenskiego twierdzą, że jedynym powodem ewentualnej dymisji premiera może być brak pozytywnych efektów pracy jego Gabinetu Ministrów. To na resorty spada odpowiedzialność za naprawę skutków rosyjskich ataków. W obliczu kilkunastogodzinnych przerw w dostawach prądu, rząd w Ukrainie przekazuje społeczeństwu same złe wieści, takie jak upadek sektora energetycznego czy możliwość bankructwa kraju.
Według doniesień medialnych, od początku lipca główną kandydatką na stanowisko szefa ukraińskiego rządu jest Julia Swyrydenko, pierwsza wicepremier i minister gospodarki. Polityczkę aktywnie wspiera szef Kancelarii Prezydenta Andrij Jermak, który uważa Swyrydenkę za osobę kompetentną i lojalną. Według Ukraińskiej Prawdy oznacza to, że jej kandydaturę prawdopodobnie osobiście popiera sam Zełenski.
Od 1991 roku Ukraina miała tylko jedną premierkę. Znaną w Polsce Julię Tymoszenko, która była szefową ukraińskiego rządu od 2007 do 2010 roku. Dziennikarze w Kijowie w rozmowie z nami są przekonani, że Szmyhala może zastąpić właśnie kobieta.
Julia Swyrydenko towarzyszy pierwszej damie podczas każdej wizyty zagranicznej, co świadczy o ciepłych relacjach między nimi. Taka bliskość z pierwszą damą dodatkowo wzmacnia jej pozycję w oczach prezydenta
Krytycy tej zmiany uważają, że każdy nowy premier zrobi tyle samo, ile potrafił zrobić premier Szmyhal. Tłumaczą to tym, że najważniejsze decyzje w czasie wojny i tak zapadają w gabinecie prezydenta Ukrainy.
Ukraińskie media od miesięcy piszą o tym, że na Bankowej rozważano także zmianę na stanowisku szefa MSZ Dmytra Kułeby. Choć na razie z tego pomysłu zrezygnowano. Jak pisze portal ZN.UA, inicjatorem tego pomysłu miał być szef kancelarii Zełenskiego Andrij Jermak, który widzi w Kułebie konkurenta w zakresie uprawianej przez niego polityki zagranicznej.
Sam Jermak ma kontakty zarówno na Zachodzie, jak też w Azji i towarzyszy Zełenskiemu w każdej jego podróży zagranicznej. Jeszcze w zeszłym roku portal ZN.UA pisał, że choć prezydent Wołodymyr Zełenski darzył Kułebę sympatią, wpływy szefa MSZ zmalały.
"Powodem jest to, że doradca prezydenta Jermak postrzega Kułebę jako konkurenta nie tylko na linii polityki zagranicznej, ale także w dostarczaniu informacji Zełenskiemu" - czytamy w artykule.
Zgodnie z ustawą o stanie wojennym nie można zawiesić pracy rządu. W przypadku dymisji premiera, pracę stracą także ministrowie. Ukraińscy prawnicy uważają jednak, że Kancelaria Prezydenta może znaleźć lukę, która pozwoli na dymisję premiera.
„W praktyce wszystko jest możliwe. Premier w razie potrzeby może chociażby sporządzić pismo, że ze względów rodzinnych lub zdrowotnych nie może stać na czele rządu i prosi o inną mniej obciążającą go funkcję, którą mógłby pełnić dla dobra kraju" – mówił w rozmowie z Radiem Swoboda politolog Mykoła Dawidiuk.
Eksperci w Kijowie przypominają też, że w czasie wojny zmieniono już szefa Narodowego Banku Ukraińskiego i Rzecznika Praw Obywatelskich, choć art. 10 ustawy o stanie wojennym również tego zakazuje.