Rosyjska inwazja na Ukrainę trwa już dwa i pół roku. Mimo przedłużającej się wojny większość Ukraińców uważa za niedopuszczalne uznanie tymczasowo okupowanych terytoriów za rosyjskie, nawet jeśli przyśpieszy to zakończenie wojny.
Takiej odpowiedzi udzieliło 81 proc. respondentów w badaniu przeprowadzonym przez Fundację Inicjatyw Demokratycznych im. Ilka Kuczerowa wspólnie z socjologicznym ośrodkiem Centrum Rozumkowa w Kijowie.
9 proc. ukraińskich obywateli jest gotowych do oddania Rosji Donbasu, Krymu i reszty okupowanych terenów pod warunkiem, że zakończy to wojnę. W sierpniu zeszłego roku liczba osób gotowych uznać terytoria okupowane za rosyjskie wynosił niecałe 5 procent.
Zdecydowana większość mieszkańców Ukrainy negatywnie ocenia scenariusz oddania Rosji ukraińskich ziem. Taką opinię mają głównie mieszkańcy zachodniej i centralnej części Ukrainy, gdzie aż 84 proc. osób nie zgadza się na ustępstwa terytorialne wobec Rosji. Na południu Ukrainy takich osób jest ciut mniej, ale nieznacznie – 76 procent. Na wschodzie Ukrainy 72 proc. mieszkańców jest podobnego zdania.
20-letnia mieszkanka okupowanej przez Rosję części obwodu ługańskiego powiedziała w rozmowie z Ukrayina.pl, że nie jest gotowa oddać swojego miasta Rosjanom. - Ci, których dom nie jest przez Rosjan okupowany, nas nie rozumieją. Z łatwością mówią o handlu terytoriami. My tak nie możemy. Zostawiłam tam całe życie, planowałam, marzyłam. Moi dziadkowie są tam, bo nie chcieli opuścić domu. A ktoś proponuje, żeby oddać to wszystko Rosji? Wyobraź sobie, że do twojego mieszkania wtargnęli złodzieje i okupowali twoją sypialnię. Chyba tak łatwo tego nie odpuścisz - mówi Elwira.
Podobnie uważa pani Oleksandra, która pochodzi z zachodniej Ukrainy. Urodziła się we Lwowie i nadal tam mieszka. Mimo że jest daleko od linii frontu, to skutki rosyjskiej inwazji widzi na co dzień idąc do pracy.
Pójdźcie na cmentarz! Zobaczcie, ile tam jest grobów wojskowych. Nie chcę, żeby najlepsi synowie i córki Ukrainy ginęli za nic! Jeśli oddamy Rosji to, co nam zabrała, to po co to wszystko było?
- Jeśli teraz się poddamy, to w imię czego ci ludzie walczyli i tak tragicznie ginęli? W ten sposób to można było to zakończyć już pierwszego dnia! Tylko Putin się nie zatrzyma, a my po prostu nie mamy wyboru. Trzeba zakończyć tę wojnę porządnie raz na zawsze, żeby moje wnuki i prawnuki nie musiały znów walczyć z Rosją - wyznaje 50-letnia Lwowianka.
Ponad połowa pytanych Ukraińców uważa, że niezależnie od warunków zakończenia obecnej wojny z Rosją, Moskwa ponownie zaatakuje Ukrainę w przyszłości. Jak wynika z badania Fundacji Inicjatyw Demokratycznych im. Ilka Kuczerowa, stanowisko to podziela 68 proc. respondentów na zachodzie kraju, 60 proc. w środkowej części Ukrainy, 55,5 proc. na wschodzie i 45 proc. na południu kraju.
Temat negocjacji z Rosją budzi w Ukrainie spore kontrowersje. Społeczeństwo jest w tej sprawie mocno podzielone. Około jedna trzecia Ukraińców uważa, że rozpoczęcie negocjacji z Rosją w sprawie zakończenia wojny będzie możliwe dopiero po wyzwoleniu wszystkich terytoriów ukraińskich.
19 proc. ankietowanych uważa, że Ukraina może się zgodzić na negocjacje z Rosją wyłącznie w celu uwolnienia jeńców. 20 proc. Ukraińców uważa, że negocjacje można przeprowadzić już teraz. 18 proc. uważa, że negocjacje z Moskwą są z różnych powodów niemożliwe.
- Prędzej czy później negocjacje Kijowa z Moskwą się odbędą. Ja osobiście nie mam na to wpływu, ale mam nadzieję, że nasi przywódcy będą działać rozsądnie. Musimy być przygotowani na rozmowy z terrorystami - mówi pani Jana z Kijowa.
Mówi, że jej rodzice mają w tej sprawie zupełnie odmienne zdanie. - Moi rodzice są za tym, żeby negocjacje zaczęły się jak najszybciej. Chcą tylko, żeby wojna się skończyła i nie obchodzi ich, na czyich warunkach. Mówią, że Rosjanie się nie zatrzymają, a Ukraińców będzie coraz mniej - wyznaje.
Naukowcy z ukraińskiego ośrodka badawczego im. Razumkowa zapytali również Ukraińców, czy są w stanie zrezygnować z wizji członkostwa w NATO (jak tego chce Kreml) w zamian za pokój i zakończenie wojny. Zdecydowana większość (67 proc.) Ukraińców uważa, że jest to niedopuszczalne. Na taki scenariusz zgodziłoby się 18 proc. obywateli Ukrainy.
W tej kwestii widać natomiast znaczące różnice regionalne. Najwięcej Ukraińców, którzy uważają odmowę członkostwa w NATO w zamian za pokój za żądanie niedopuszczalne mieszka na zachodzie kraju (79 proc.), najmniej na wschodzie (52 proc.), gdzie 16 proc. mieszkańców nie ma zdania na ten temat lub jest niezdecydowana.
Socjolodzy z Kijowa zapytali Ukraińców też o to, czy byliby w stanie pożegnać się z marzeniem o wejściu Ukrainy do Unii Europejskiej w zamian za zakończenie wojny. Rezygnacja z tej ścieżki jest niedopuszczalna dla 71 proc. Ukraińców. 17 proc. ankietowanych stwierdziło, że są w stanie zrezygnować z przyszłości Ukrainy w UE w zamian za pokój.
Większość Ukraińców uważa, że odpowiedzialność za inwazję Rosji na Ukrainę ponosi cały naród rosyjski. Taką opinię podziela 76 proc. Ukraińców. Nie zgadza się z tym stwierdzeniem 20 proc. respondentów. To badanie pokazuje, że w ukraińskim społeczeństwie nie ma większych sporów w tej kwestii. Jedynie 4 proc. Ukraińców nie ma jasnego stanowiska co do tego, czy Rosjanie ich zdaniem ponoszą zbiorową odpowiedzialność za to, że Rosja najechała kolejny suwerenny kraj.
- Odpowiedzialność za tę wojnę ponoszą wszyscy Rosjanie. Od dwóch lat chętnie wysyłają swoich mężów i synów na Ukrainę, żeby nas zabijali. To był ich wybór. Wybrali rosyjską propagandę - mówi pani Anna, która mieszka niedaleko Odessy.
Jej przyjaciółka ma z kolei łagodniejsze stanowisko wobec Rosjan i ich zbiorowej odpowiedzialności za rosyjską agresję przeciwko Ukrainie. Pani Oleksandra przypomina, że Rosjanie, którzy próbują się przeciwstawić reżimowi Kremla, są zamykani w więzieniach. Przypomina też o tych, którzy opuścili swój kraj.
- Jeśli Rosjanin mieszka za granicą, nie popiera tej wojny, a nawet pomaga Ukrainie – to jakie możemy mieć do niego zarzuty? Żadnych. Nie możemy wszystkich oceniać tak samo, bo ludzie są różni. Rosjanie też zdarzają się świadomi - podkreśliła Ukrainka.
Z badań centrum Razumkowa wynika, że 65 proc. Ukraińców zgadza się z tezą, że rosyjskie społeczeństwo popiera politykę Kremla i chce kontynuacji wojny przeciwko Ukrainie. Taką opinię wyrażają zarówno młodzi Ukraińcy (66 proc. osób w wieku 18-29 lat), jak też seniorzy (60 proc. osób powyżej 60 roku życia). Większość Ukraińców ma w Rosji krewnych lub znajomych. Z wieloma z nich Ukraińcy zerwali kontakt po wybuchu wojny.