Nowa polityka Kremla. Putin szuka zagranicznego wsparcia militarnego

Eugeniusz Diaczkow, Anhelina Shorokhova
Europa zmusza Władimira Putina do szukania wsparcia u dyktatorów, a nawet organizacji terrorystycznych. Rosja próbuje pozyskać broń i amunicję z Korei Północnej. Ponadto dyktator wyraził poparcie dla bojowników Hamasu, którzy zaatakowali Izrael. Rosja nie potępiła ich działań i wszystko wskazuje na to, że może finansować tę organizację terrorystyczną.

W ciągu ostatniego roku Zachód praktycznie zniszczył politykę zagraniczną Rosji. Teraz komunikacja Putina nawet z Recepem Erdoganem czy Xi Jinpingiem odbywa się tylko w wyjątkowych sytuacjach. Kremlowski dyktator musi komunikować się z innymi podobnymi współpracownikami i otwarcie wspierać reżimy i organizacje terrorystyczne. W tym roku Rosję odwiedził północnokoreański dyktator Kim Dzong Un. Była to jego pierwsza międzynarodowa podróż od czterech lat. 

Rosja szuka sojuszników

Rosja próbuje pozyskać od Korei Północnej broń i amunicję na potrzeby wojny z Ukrainą. Putin musi zwrócić się do jednego z dyktatorów na świecie, ponieważ inne kraje nie są gotowe do współpracy z rosyjskim rządem w sprawach wojskowych. Chodzi między innymi o Indie i Chiny, które Kreml nazywa przyjaznymi krajami. W rzeczywistości Putin wspierał także bojowników Hamasu, którzy w tym miesiącu zabili ponad tysiąc Izraelczyków, głównie cywilów. Niedawno rosyjski prezydent wezwał Izrael, by usiadł do stołu negocjacyjnego z terrorystami. Ani słowem nie potępił działań Hamasu w Izraelu. Nie jest to zaskakujące, ponieważ wiele faktów wskazuje na to, że Rosja nie tylko wspiera, ale także finansuje Hamas. Świadczy o tym zachodnia broń, którą Rosjanie przekazali Hamasowi. Jak twierdzą zagraniczne media, możliwe jest również, że ostatni krwawy atak na Izrael został przygotowany przy udziale rosyjskich przedstawicieli. 

Zobacz wideo Szojgu chce wzmocnić granicę. To odpowiedź na spodziewane dostawy F-16 do Ukrainy [Źródło: Reuters]

Hamas i Rosja w kontekście polityki międzynarodowej

Wall Street Journal stwierdził również niedawno, że bojownicy otrzymali miliony dolarów w przeddzień inwazji na Izrael za pośrednictwem największej giełdy kryptowalut Garantex, zlokalizowanej w Moskwie. Garantex został zarejestrowany w Estonii w 2019 roku, ale w rzeczywistości jest obsługiwany z Federation Tower w Moskwie i koncentruje się na Rosji. Po wybuchu wojny na pełną skalę na Ukrainie giełda stała się głównym kanałem wypłaty środków z Rosji, a teraz, pomimo sankcji USA, pozostaje najpopularniejszą platformą do handlu rublami.

Co ciekawe, retoryka Hamasu jest bardzo podobna do narracji rosyjskiej propagandy. Na przykład bojownicy zaprzeczają jakiemukolwiek udziałowi w zabijaniu izraelskich cywilów. Szef departamentu spraw zagranicznych Hamasu Basem Naim, powiedział niedawno, że nie zabili ani jednego cywila. Bojownicy nazywają wszystkie dowody zbrodni fałszywą izraelską propagandą.

Zobacz wideo Palestyńczycy uciekają ze Strefy Gazy w kierunku Egiptu [Źródło: Reuters]

W rzeczywistości związki Hamasu z Rosją nie powinny dziwić. W końcu ta radykalna palestyńska grupa jest w rzeczywistości armią proxy innego partnera Kremla, Iranu. To właśnie Iran i Korea Północna pozostają jedynymi partnerami Moskwy na arenie międzynarodowej. W ten sposób, w ciągu zaledwie 10 lat, Rosja przeniosła się z grupy G8 najbardziej wpływowych mocarstw na świecie do małej trójki globalnych wyrzutków.