Putin grozi Łotwie za "ucisk ludności rosyjskojęzycznych" [WIDEO]

Rosyjski dyktator potępia "rusofobię", która jego zdaniem jest obecna na Łotwie. Tymczasem rosyjscy oligarchowie Piotr Awen i Michaił Fridman, którzy zostali zmuszeni do opuszczenia Wielkiej Brytanii z powodu sankcji, nazwali swoje miliardowe inwestycje na Zachodzie błędem.

Rosyjski dyktator Władimir Putin grozi Łotwie z powodu rzekomego "ucisku ludności rosyjskojęzycznej". Poinformowały o tym rosyjskie media, które opublikowały oświadczenie Putina.

Nie sądzę, by szczęście spotkało tych, którzy prowadzą taką politykę. Nie wiem, ilu jest ich teraz, ale na Łotwie, jak sądzę, 40 proc. ludności było rosyjskojęzyczne, a teraz prawdopodobnie nie mniej

- powiedział rosyjski prezydent.

W ramach "takiej polityki" Putin wyobraził sobie tak zwaną rusofobię, która jego zdaniem jest obecna na Łotwie. "Jeśli prowadzą taką politykę wobec ludzi, którzy chcieli mieszkać w tym kraju, pracowali tam, stworzyli pewne korzyści dla tego kraju i są traktowani w tak świński sposób, to w końcu sami spotkają się z taką świnią we własnym kraju" - dodał dyktator. Łotwa wydaliła 3200 Rosjan z kraju. Ponad trzy tysiące obywateli Rosji mieszkających na Łotwie dostało listy z informacją, że będą musieli opuścić kraj lub ubiegać się o długoterminową wizę pobytową ze względu na nowe wymogi prawa migracyjnego.

Zobacz wideo "Ludzie potrzebują chleba, ale potrzebują też okien". Relacja z charytatywnej aukcji DESA dla Ukrainy

Putin wykorzystuje "ucisk rosyjskojęzycznych" jako pretekst do agresji

Wcześniej dyktator wielokrotnie mówił o rzekomym "ucisku rosyjskojęzycznych w Ukrainie", aby usprawiedliwić swoją inwazję. Putin regularnie mówi również o podobnej "polityce" w krajach bałtyckich, którą niektóre kraje UE postrzegają jako zagrożenie i możliwe przygotowanie gruntu pod atak na NATO.

Niedawno analitycy Niemieckiego Towarzystwa Polityki Zagranicznej stwierdzili, że rosyjski dyktator Władimir Putin może potrzebować do sześciu lat na odbudowę swojej armii i atak na NATO. Generał porucznik NATO Jürgen-Joachim von Sandrart powiedział, że Rosja odbudowuje swoje zdolności i przygotowuje się do ewentualnej konfrontacji z Sojuszem Północnoatlantyckim.

Inwestycje rosyjskich oligarchów są pomyłką?

Według informacji agencji Bloomberg rosyjscy oligarchowie Michaił Fridman i Piotr Awen uosabiają rosyjskich oligarchów, którzy wykorzystali swoje bogactwo, aby zintegrować się z globalną gospodarką i pozbyć się skojarzeń z reżimem Putina. Teraz, dodaje Bloomberg, koło fortuny nie jest dla nich tak przychylne. Fridman uciekł do Moskwy z Londynu przez Izrael, niezadowolony z życia pod sankcjami w Wielkiej Brytanii. Awen również może być zmuszony do powrotu do Rosji z Łotwy, gdzie władze grożą mu odebraniem paszportu.

"Inwazja Rosji na Ukrainę zmieniła wszystko dla nich i innych miliarderów, którzy prosperowali pod rządami Putina, dopóki USA i Europa nie nałożyły szerokich sankcji, aby odizolować Putina i rzucić jego gospodarkę na kolana. Sankcje te jak dotąd nie osiągnęły swoich celów, choć zniszczyły pozycję wielu bogatych Rosjan za granicą, którzy milczeli lub unikali bezpośredniej krytyki Putina z powodu wojny" - czytamy w artykule.

Zobacz wideo Ukrainki protestują. Chcą, by ich mężowie powrócili z frontu do domów

Najbliżsi "przyjaciele" Putina cierpią?

UE przy okazji nakładania sankcji stwierdziła w zeszłym roku, że Awen był "jednym z najbliższych oligarchów Władimira Putina" i nazwała Fridmana "wspólnikiem" wewnętrznego kręgu prezydenta Rosji.

Awen powiedział agencji, że w lipcu ubiegłego roku, podczas lotu z Wielkiej Brytanii na Łotwę, policja przesłuchiwała go przez trzy godziny na lotnisku w Londynie i w pewnym momencie zapytała, dlaczego on i jego partnerzy zainwestowali miliardy na Zachodzie i założyli swoją siedzibę w Anglii.

Przez pomyłkę!

- odpowiedział oligarcha.

Friedman rozmawiał telefonicznie z Bloombergiem o swojej decyzji o opuszczeniu Wielkiej Brytanii: "Nie dano mi wyboru, zostałem zmuszony do opuszczenia kraju".

Dziś fakt, że zainwestowaliśmy w Anglii, wygląda na kolosalny błąd

- dodał.

Podobnie jak Fridman Awen nie rozumie, dlaczego nałożono na niego zachodnie sankcje. Twierdzi, że "zachodni biznesmeni i politycy są z pewnością nie mniej odpowiedzialni za obecną sytuację niż tak zwani rosyjscy oligarchowie".

W ubiegłym roku Fridman stał się podejrzanym w Wielkiej Brytanii w sprawie uchylania się od sankcji i oszustw, jego londyńska posiadłość została przeszukana, a oligarcha został zatrzymany i skuty kajdankami. Sprawa została umorzona po tym, jak brytyjskie organy ścigania uznały nieprawidłowości w wykonaniu nakazu przeszukania. Jednak we wrześniu 2023 roku Fridman wyjechał z Londynu do Tel Awiwu, narzekając na "niemożność życia w Wielkiej Brytanii pod sankcjami". Po wybuchu wojny między Izraelem a Hamasem 7 października oligarcha poleciał do Moskwy, aby "wrócić do Izraela i zamieszkać tam na stałe", gdy wszystko się uspokoi.