Rosja planuje utworzenie sił bojowych poprzez rekrutację z krajów Azji Środkowej, co może stać się źródłem napięć w stosunkach Rosji z jej sąsiadami z Azji Środkowej. Stwierdza to raport Instytutu Badań nad Wojną (ISW). Jak donosi Radio Wolna Europa, 28 listopada kazachski sąd skazał obywatela Kazachstanu Aleksieja Szompołowa na sześć lat i osiem miesięcy więzienia pod zarzutem najemnictwa. Jak się okazało, najemnik walczył w ramach jednostki artyleryjskiej Grupy Wagnera pod Bachmutem. Sprawa Szompołowa jest drugim oskarżeniem o najemnictwo wniesionym przez kraj Azji Środkowej przeciwko bojownikowi, który walczył po stronie Rosji w Ukrainie.
Według ISW, 31 października uzbecki sąd wydał podobny wyrok na Uzbeka, który walczył po stronie Donieckiej Republiki Ludowej (DRL) w Ukrainie w latach 2014-2015.
Według ISW rosyjscy blogerzy zareagowali na wyrok Szompołowa, krytykując kazachskich przywódców za ich "antyrosyjskie" stanowisko i zapytali, czy władze Kazachstanu wniosą podobne zarzuty przeciwko obywatelom Kazachstanu, którzy walczyli w ukraińskiej armii. Analitycy wojskowi zauważyli, że jeśli Rosja nadal będzie nalegać na wykorzystywanie ludności Azji Środkowej do celów wojskowych, może to doprowadzić do napięć między Rosją a jej sąsiadami, ponieważ kraje Azji Środkowej wykorzystują prawo najemników do karania mieszkańców, którzy walczyli po stronie Rosji.
Władze okupacyjne obwodów chersońskiego i zaporoskiego rekrutują informatorów wśród miejscowych bezrobotnych. Poinformowało o tym Narodowe Centrum Oporu. Według źródeł Rosjanie stworzyli sieć informatorów na tymczasowo okupowanych terytoriach. Zwerbowani, głównie spośród miejscowych bezrobotnych, informują władze Rosji o lokalnych mieszkańcach, którzy wykazują proukraińskie stanowisko oraz o byłych uczestnikach antyterrorystycznej operacji na wschodzie Ukrainy. Zdrajcy zbierają również informacje o mieszkańcach, których krewni i przyjaciele walczą obecnie w Siłach Obronnych Ukrainy.
Centrum Narodowego Oporu poinformowało również, że funkcjonariusze rosyjskiego Departamentu Śledczego przeprowadzają naloty na szkoły na tymczasowo okupowanych terytoriach obwodu chersońskiego w poszukiwaniu informatorów. Rosjanie poszukują nastolatków, którzy - ich zdaniem - są zaangażowani w pomoc Ukraińskim Siłom Obronnym w wyzwoleniu ojczyzny. Okupanci odwiedzają uczelnie i szkoły, przeprowadzając "rozmowy prewencyjne".
"Podczas rozmów młodym studentom proponuje się wydanie uczniów, których uważają za "nielojalnych", a także grozi się im, tj. wywiera się na nich presję psychologiczną. W szczególności nastolatkom mówi się o artykułach karnych przeciwko nim i ostrzega przed "konsekwencjami" - donosi Centrum Narodowego Oporu.