Protest przewoźników trwa. Mer Lwowa: Cena jest za wysoka. Zełenski reaguje

Eugeniusz Diaczkow
Ambasador Ukrainy w Polsce napisał na Facebooku, że Międzynarodowe Stowarzyszenie Polskich Przedsiębiorców na Ukrainie wypowiedziało się przeciwko blokadzie granicy. W tym samym czasie Andrij Sadowy ostro wypowiedział się na temat blokady.

Międzynarodowe Stowarzyszenie Przedsiębiorców Polskich na Ukrainie wypowiedziało się przeciwko blokadzie granicy i kontynuacji protestu przez grupę polskich przewoźników. Ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Zwarycz napisał o tym na Facebooku. Później mer Lwowa Andrij Sadowy napisał ostry komentarz odnośnie blokowania granicy, do dyskusji dołączył Miłosz Motyka, rzecznik prasowy PSL. Polscy przedsiębiorcy stwierdzili również, że blokada granicy ma negatywny wpływ na ich działalność. 

Andrij Sadowy: Należałoby powrócić się do rzeczywistości

Andrij Sadowy zadał retoryczne pytanie na platformie X (wcześniej Twitter) do polskich władz o to, "czy Polska ma odwagę, wolę polityczną i narzędzie obywatelskie, aby zakończyć tę haniebną blokadę Ukrainy?" Nazwał "marginalistami" osoby, którzy blokują granicę z Ukrainą po stronie Polski. 

Cały wasz gigantyczny wkład w zwycięstwo Ukrainy w tej wojnie niweluje się przez grupę marginalistów, którzy blokują dostawy towarów humanitarnych dla kraju, który już drugi rok broni swojej niepodległości i bezpieczeństwa Europy.
Zobacz wideo Finlandia i Polska deklarują wsparcie dla Ukrainy. "Podjęliśmy decyzję o przekazaniu 20. pakietu pomocowego"

Polityk twierdzi, że pomoc humanitarna jest obecnie blokowana a protestujący nie przepuszczają pojazdów do Ukrainy. Internauci są podzielenia na dwa obozy. Ci, którzy wspierają Sadowego i ci, którzy są przeciwko. Zarówno Polacy, jak i Ukraińcy znajdują się po obu stronach. Miłosz Motyka odniósł się do wpisu Sadowego i skomentował sprawę. 

Pomoc humanitarna i zaopatrzenie wojskowe przepuszczane są bez ograniczeń, to po pierwsze. Po drugie, obowiązkiem Polski jest dbanie o własną gospodarkę. Po trzecie, problemu nie rozwiąże się obrażając Naród, który jest w awangardzie tej pomocy.
Zobacz wideo Michał Kołodziejczak: Gdzie była polska dyplomacja, gdy Ukraina lobbowała korzystne dla siebie rozwiązania w UE

Aktywiści o blokowaniu granicy

Protestujący uniemożliwiają wjazd pomocy humanitarnej na Ukrainę. Kolejka ciężarówek próbujących dostać się z Polski na Ukrainę rozciąga się na nieco ponad 60 km, aż do Zamościa. Rafał Roszkiewicz, polski wolontariusz i szef stowarzyszenia Pogoń Ruska, opowiedział o tym w komentarzu dla LIGA.net. Aby przywieźć na Ukrainę sprzęt medyczny dla szpitali frontowych i taktyczny sprzęt medyczny, musiał spędzić 40 godzin w oczekiwaniu na możliwość przekroczenia granicy na przejściu granicznym Hrebenne-Rawa Ruska.

Na przejściu granicznym w Hrebennem, przed polskim szlabanem, na obu pasach drogi stoi osiem ciężarówek ustawionych w "jodełkę". Są one ustawione w taki sposób, że pomiędzy nimi może przejechać samochód osobowy lub autobus, ale nie ciężarówka

- powiedział Roszkiewicz.

Nawet pomoc humanitarna nie jest przepuszczana bez problemów, przekazuje polski wolontariusz. Jego samochód wypełniony sprzętem medycznym został przepuszczony dopiero po 40 godzinach negocjacji.

Nie miało znaczenia, że byliśmy Polakami, że wieźliśmy pomoc, od której zależało ludzkie życie. Wiozłem leki dla wojska pod Bachmutem i dla szpitali frontowych. Byliśmy zależni od kaprysów strajkujących. Po śmierci drugiego ukraińskiego kierowcy, który czekał na odprawę, zadaję sobie pytanie: ilu ludzi straciło zdrowie lub życie, ponieważ pomoc medyczna i wsparcie dla ukraińskiej armii nie dotarły na czas?

- mówi wolontariusz.

Zobacz wideo Krzysztof Gawkowski: Bezpieczeństwo przesmyku suwalskiego jest dla nas ważne, szczególnie w kontekście wojny w Ukrainie

Zełenski komentuje blokadę granicy: "wszystko się ociepli"

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski uważa, że sytuacja z blokadą polsko-ukraińskiej granicy powstała z powodu "pewnych politycznych kroków sąsiada". Zaznaczył, że Ukraina musi mieć bardzo zrównoważoną politykę i plan działania.

Mamy taki plan. Pracują nad nim premier i wicepremier Stefaniczyna. Również na poziomie Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Ministerstwa Infrastruktury. Jestem przekonany, że możemy to wszystko zrobić. Myślę, że musimy dać naszym sąsiadom trochę czasu, wszystko się rozgrzewa

- powiedział Zełenski podczas konferencji prasowej po międzynarodowym szczycie Grain from Ukraine. 

Kto stoi za protestem przewoźników?

Za organizacją protestu na granicy polsko-ukraińskiej stoi Konfederacja. Organizatorem blokady jest Rafał Mekler, właściciel firmy transportowej Rafał Mekler Transport i szef oddziału "Konfederacji Wolność i Niepodległość" w województwie lubelskim. Jeszcze wcześniej, na początku pełnej inwazji Rosji na Ukrainę wielokrotnie organizował "protesty" domagając się całkowitego zniesienia sankcji gospodarczych wobec Rosji. 

Osoby związane z Konfederacją, wielokrotnie pokazywały swój przychylny stosunek do Rosji. Były lider tej partii, Janusz Korwin-Mikke, proponował Polsce uznanie okupacji Krymu, sam tam jeździł i spotykał się z rosyjskimi politykami.

Polscy prorosyjscy politycy mają bezpośredni wpływ na blokadę granicy. 16 listopada na polskim punkcie kontrolnym Korczowa organizatorzy blokady spotkali się z Grzegorzem Braunem. Był on jedynym posłem Sejmu, który po rozpoczęciu przez Rosję pełnowymiarowej inwazji na Ukrainę głosował przeciwko uchwale parlamentarnej potępiającej działania i okrucieństwa Rosji na Ukrainie. Aktywnie sprzeciwia się również ukraińskim uchodźcom w Polsce i prowadzi czysto prorosyjską politykę, prawdopodobnie powiązaną z rosyjskimi służbami specjalnymi. W 2018 roku publicznie spotkał się w Moskwie z Leonidem Swiridowem, dziennikarzem kremlowskiej telewizji Russia Today, który został deportowany z Polski za szpiegostwo.