Protest przewoźników. Teraz to ukraińscy kierowcy protestują, a Polacy proponują kompromis

Ukraińscy kierowcy zorganizowali protest odwetowy w Medyce i Przemyślu. Na kilkanaście minut zablokowali przejścia dla pieszych na drogach prowadzących do granicy. Tymczasem jedno ze stowarzyszeń polskich przewoźników, niezaangażowane w blokadę granicy z Ukrainą, przedstawiło swoją wizję kompromisu, który częściowo zaspokoiłby interesy blokujących.

Ukraińscy kierowcy zorganizowali protest w Przemyślu i Medyce. O korkach w tych miastach poinformowało RMF 24, które otrzymało informacje od słuchaczy. Jak się okazało, jedna z akcji miała miejsce na rondzie im. Lecha Kaczyńskiego w Przemyślu. W tym miejscu droga krajowa nr 28 prowadzi do przejścia granicznego w Medyce.

Około 30 ukraińskich kierowców, na kilka lub kilkanaście minut, wjechało na przejścia dla pieszych, blokując ruch

- poinformowała przemyska policja.

Protest w Medyce przebiegał według tego samego scenariusza. Strajk przebiegał spokojnie, a sytuacja również była monitorowana przez stróżów prawa. Ukraińcy nie ukrywali, że takie działania były ich odpowiedzią na blokadę granicy przez polskich przewoźników.

Zobacz wideo "Ludzie potrzebują chleba, ale potrzebują też okien". Relacja z charytatywnej aukcji DESA dla Ukrainy

Grupa polskich przewoźników zaproponowała kompromis

Jedno ze stowarzyszeń polskich przewoźników, które nie jest zaangażowane w blokowanie granicy z Ukrainą, przedstawiło wizję kompromisu, który częściowo zaspokoiłby interesy blokujących. Poinformowało o tym RMF24. Stowarzyszenie TLP proponuje, aby zobowiązać polskich przewoźników do świadczenia 50 proc. wszystkich usług transportowych w handlu z Ukrainą.

Zgodnie z ich propozycją, jeśli firma importująca lub eksportująca towary da więcej zleceń ukraińskim przewoźnikom, grozić jej miałaby kara w wysokości 30 proc. rocznego dochodu. Ponadto propozycja wymaga, aby cały transport wykonywany przez ukraińskich przewoźników był rejestrowany w systemie SENT.

Maciej Wroński, szef stowarzyszenia, uważa, że rezerwacja co najmniej 50 proc. usług transportowych w handlu z Ukrainą osiągnie mniej więcej te same cele, co system zezwoleń, a Polska nie naruszy umowy UE-Ukraina. Wroński podkreślił, że decyzja jest potrzebna jak najszybciej, ponieważ blokada granicy przez polskich przewoźników wpływa nie tylko na Ukrainę, ale także na wiele polskich firm.

Według Wrońskiego nie trzeba czekać na utworzenie pełnoprawnego nowego rządu, aby uchwalić taką ustawę.

Zobacz wideo Finlandia i Polska deklarują wsparcie dla Ukrainy. "Podjęliśmy decyzję o przekazaniu 20. pakietu pomocowego"

Słowaccy przewoźnicy mogą zablokować główny punkt kontrolny na granicy z Ukrainą

Sytuacja na granicy ukraińsko-słowackiej się nie poprawia. Stanislav Skala, przewodniczący słowackiego stowarzyszenia przewoźników UNAS, powiedział, że ich przewoźnicy grożą zablokowaniem głównego przejścia granicznego z Ukrainą w piątek, jeśli nie zostaną podjęte żadne środki w celu ograniczenia konkurencji ze strony ukraińskiej. Słowackie działania doprowadzą do zamknięcia przejścia granicznego Użhorod-Vyšné Nemecké, jedynego na granicy otwartego dla ciężkich samochodów ciężarowych.

Stanislav Skala powiedział, że jego grupa poczeka do czwartku na odpowiedź Ministerstwa Transportu przed podjęciem ostatecznej decyzji. Powiedział, że spotkanie europejskich ministrów transportu odbędzie się w Brukseli 4 grudnia, ale nie ma wielkich nadziei na przełom.

"Wygląda na to, że ani strona ukraińska, ani Komisja Europejska nie chcą się wycofać" - powiedział.