Otruły 46 rosyjskich żołnierzy i zastrzeliły funkcjonariuszy FSB. Dwie Ukrainki poszukiwane na Krymie
Jeszcze w grudniu rosyjskie FSB poinformowało o poszukiwaniu dwóch kobiet, które pozbawiły życia kilkudziesięciu rosyjskich żołnierzy. Obecnie już wiemy, że obie dziewczyny, które otruły rosyjskich wojskowych w okupowanym Symferopolu, pochodzą z Krymu. Jedna z nich jest córką urzędnika okupacyjnej administracji miasta, a druga uczestniczką konkursów piękności. Po przekazaniu zatrutego alkoholu i żywności okupantom w jednostce wojskowej, Ukrainki uciekły "bardzo szybko i profesjonalnie". Tymczasem liczba zabitych Rosjan wzrosła z 28 do 46 osób.
Ukrainki poszukiwane w sprawie otrucia rosyjskich żołnierzy. Ich historia jest jak scenariusz filmowy. Co wiemy?
O tej historii poinformował 10 stycznia rosyjski propagandowy kanał na Telegramie "Tabakiera Kremlowska", powołując się na źródła w rosyjskiej Federalnej Służbie Bezpieczeństwa. Kilka dni temu dziewczyny zostały zauważone w prywatnym domu w Jałcie. Jednak FSB nie udało się zatrzymać Ukrainek - i to nawet przy pomocy sił specjalnych, w tym Specnazu.
- poinformował kanał, cytując swoje źródło w FSB.
Jak kobiety działały podczas nieudanego zatrzymania?
Według rosyjskich sił bezpieczeństwa, podczas próby aresztowania zginęło trzech funkcjonariuszy FSB , a dwóch innych zostało rannych (w tym jeden ciężko). Możliwe, że jedna z kobiet również została ranna, ale lekko. "Władze" zajętego półwyspu nadal poszukują tych ukraińskich kobiet i żądają, aby ludzie "zgłaszali podejrzane osoby płci żeńskiej policji lub FSB".
Kim są kobiety, które zabiły rosyjskich żołnierzy?
Kobiety mają około 22 i 25 lat. Według rosyjskich sił bezpieczeństwa "modelowy wygląd" dziewcząt pomógł im oszukać " łatwowiernych wojskowych".
- piszą rosyjskie media.
Jedna z Ukrainek rzekomo kilkakrotnie brała udział w konkursach piękności, ale "nie osiągnęła ogólnorosyjskiego poziomu i nie otrzymała żadnych nagród". Druga jest córką pracownika okupacyjnej administracji miasta Symferopol, urzędnika "średniego szczebla". Był on rzekomo przesłuchiwany, ale nie dostarczył żadnych "cennych" informacji.
- pisze kanał.
Jednocześnie rosyjska FSB nie ma wątpliwości, że obie kobiety rzekomo były "szkolone przez długi czas do wykonywania zadań". Wersję tę potwierdza również fakt, że natychmiast po przekazaniu Rosjanom zatrutego alkoholu i żywności, obie dziewczyny "uciekły bardzo szybko i profesjonalnie". Obecnie "albo są w Ukrainie, albo gdzieś się ukrywają, przygotowując nowy sabotaż przeciwko Rosji i rosyjskiej armii", informują rosyjskie źródła.