Rosja zgromadziła dużą armię polową we wschodniej Ukrainie w pobliżu Kupiańska. Najeźdźcy zamierzają ponownie zająć część obwodu charkowskiego. W tym celu zgromadzili około 40 tys. żołnierzy, 500 czołgów i ponad 600 pojazdów bojowych. Informację podał ukraiński Forbes. Rosjanie sprowadzili również setki haubic do ataku.
Ukraińskie Centrum Strategii Obronnych wyjaśniło, że Rosja zamierza całkowicie przejąć obwody doniecki i ługański, a także obwód charkowski aż do rzeki Oskił, do marca 2024 roku. Termin został wybrany nieprzypadkowo - Władimir Putin zostanie ponownie wybrany na prezydenta Rosji. Ma to być więc rodzaj "prezentu", którego dyktator domaga się od rosyjskich żołnierzy.
Należy zauważyć, że Kupiańsk i pobliskie osady są bronione przez około 10 ukraińskich brygad, przydzielonych na północy przez 3 Brygadę Czołgów i na południu przez 4 Brygadę Czołgów. Prawdopodobnie koncentruje się tam 20 tys. obrońców, setki czołgów, haubic i wozów bojowych.
Jednocześnie problemem ukraińskiego wojska nie jest liczba ludzi i pojazdów, ale brak amunicji. Odkąd Kongres USA odciął pomoc jesienią 2023 r., dzienne dostawy pocisków 155 mm dla sił ukraińskich spadły o dwie trzecie do 2000 sztuk. W tym samym czasie Rosjanie wystrzeliwują do 10 000 pocisków dziennie, dzięki stałym dostawom amunicji z Korei Północnej.
Przewaga okupantów w sile ognia pozwala im skoncentrować artylerię bez obawy przed ukraińskim ostrzałem kontrbateryjnym, a także kierować skoncentrowane baterie na zaludnione obszary. W rezultacie, jak wyjaśnia grupa analityczna Frontelligence Insight, Rosjanie mogą systematycznie niszczyć obszary miejskie. Zdjęcia satelitarne pokazują, że uszkodzenia artyleryjskie są już widoczne w okolicach Kupiańska.
Brak artylerii i opóźnienia w zachodniej pomocy w zakresie bezpieczeństwa spowodują niepewność w ukraińskich planach operacyjnych. Prawdopodobnie zachęci to siły ukraińskie do użycia broni, co może wymusić trudne decyzje o priorytetowym traktowaniu niektórych sektorów linii frontu w stosunku do sektorów, w których ograniczone straty terytorialne powodują najmniejsze szkody
- poinformował amerykański Instytut Badań nad Wojną.
Już 27 stycznia okazało się, że rosyjscy najeźdźcy zwiększyli swoją ofensywę w sektorze Kupiańska w obwodzie charkowskim. Według szefa Charkowskiej Obwodowej Administracji Wojskowej Ołeha Syniehubowa, Rosjanie szturmowali Tabaiwkę i Synkiwkę. Podkreślił, że ukraińscy żołnierze odparli trzynaście ataków w ciągu minionej doby. Zaznaczył, że walki w tych rejonach frontu stały się groźne. Później pojawiły się informacje, że wróg zdobył Tabaiwkę.
Według brytyjskiej gazety "The Telegraph" siły rosyjskie mogą rozpocząć "ofensywę lądową" w regionie Charkowa 15 stycznia. Jednak dowództwo ukraińskich sił zbrojnych nie odnotowało żadnych zmian w rozmieszczeniu rosyjskich wojsk w obwodzie charkowskim i rosyjskiej strefie przygranicznej.