Siedmiu Rosjan zaatakowało czterech Ukraińców w Bremie w Niemczech. Informację tę podaje niemiecka gazeta "Bild". We wtorek wieczorem, 31 października, po godzinie 22:00 czterech 19-letnich Ukraińców siedziało na ławce w parku w pobliżu głównego dworca kolejowego. Wkrótce podeszli do nich Rosjanie, którzy wykrzykiwali prorosyjskie hasła, w tym "Wolność dla Rosji". Następnie zaatakowali obywateli Ukrainy. 16-letni Rosjanin wyciągnął pistolet i uderzył jednego z Ukraińców w głowę, zabrał mu zegarek i słuchawki. Napastnicy następnie uciekli. Funkcjonariuszom policji federalnej udało się aresztować 16-letniego Rosjanina i przekazać go opiekunom prawnym.
W sierpniu w Niemczech Rosjanka zaatakowała Ukraińców na placu zabaw i krzyczała do dziecka: "Posłuchaj mnie, kolego, pakuj swoje manatki i wy*****j do swojego p******o kraju. I zabierz ze sobą matkę". To nie jedyne takie przypadki agresywnego zachowania Rosjan w Niemczech.
Do ataku na ukraińskiego chłopca doszło w Dolnej Saksonii w mieście Einbeck. Napastnik w wieku 40 lat zaatakował grupę dzieci z Ukrainy, która była na spacerze. Na miejsce została wezwana policja. Z relacji świadków wynika, że napastnik próbował wmówić chłopcu, że to Ukraina rozpętała wojnę. Następnie zrugał dziesięciolatka za to, że mówił po ukraińsku i wrzucił go do kanału. Dziecko trafiło do szpitala.
Z ustaleń policyjnego śledztwa wynika, że w rejonie mostu przebywało kilkoro ukraińskich dzieci. Niezidentyfikowany mężczyzna zaczął się oburzać, że dzieci mówią po ukraińsku. Kazał im mówić po rosyjsku. Następnie powiedział, że to Ukraina rozpoczęła wojnę. Miał pociągnąć dziewczynkę za włosy, a następnie chwycił 10-letniego chłopca i wrzucił go przez balustradę do kanału – czytamy w komunikacie niemieckiej policji.
Mężczyzna dokonał brutalnego ataku, w wyniku którego dziecko doznało poważnych obrażeń głowy i nogi, gdy zderzyło się z żelaznymi belkami przymocowanymi do mostu. Po interwencji policji dziecko zostało zabrane do szpitala, gdzie udzielono mu pomocy medycznej.
Z relacji świadków wynika, że kiedy dziecko było w kanale, nieznana osoba ostentacyjnie rzuciła w niego szklaną butelką, która trafiła dziesięciolatka w ramię. Inne dzieci pobiegły do rodziców, aby opowiedzieć im, co się stało. Sprawca zniknął z miejsca zdarzenia.
Według statystyk niemieckich służb, w samym Berlinie w ciągu ostatniego roku policja zarejestrowała 3250 zgłoszeń w sprawie ataków na Ukraińców. Ostatnio w niemieckiej stolicy grupa rosyjskojęzycznych mężczyzn zaatakowała dwie Ukrainki. Sprawcy dopadli dwudziestoparolatki w metrze. Pasażerowie metra zaczęli bronić młodych kobiet. Napastnik przestraszył się i wraz z towarzyszami uciekł z miejsca zdarzenia.
Do podobnych sytuacji dochodzi nie tylko w Niemczech. W połowie sierpnia w mieście Plasy w Czechach nieznany mężczyzna zaatakował dwie Ukrainki, które wraz z dziećmi wypoczywały niedaleko placu zabaw. Gdy dowiedział się, że kobiety pochodzą z Ukrainy, brutalnie zaatakował kobiety. Sprawę nadal badają czeskie służby.