Nastolatki będą uczyć się tłumaczenia przesłuchań. Nowy przedmiot szkolny na Białorusi

Eugeniusz Diaczkow,

Alona Chernetska

Uczniom szkół średnich na Białorusi zaoferowano zajęcia fakultatywne z tłumaczeń wojskowych w języku angielskim. Uczniowie będą jednak nie tylko uczyć się terminologii i otrzymywać informacje o siłach zbrojnych Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych. Nieletni dowiedzą się również, jak tłumaczyć rozmowę lub przesłuchanie jeńca wojennego.

Na Białorusi wprowadzono nowy przedmiot fakultatywny o nazwie "tłumaczenie wojskowe" dla uczniów klas 10-11. Czytamy to na oficjalnej stronie rządowej Pravo.by, która jest białoruskim portalem, publikującym informacje o zmianach w prawie . Zgodnie z dokumentami, wiedza zdobyta w ramach nowego programu nauczania ma pomóc nieletnim w zdobyciu umiejętności przydatnych do pracy w zawodach, takich jak tłumacze wojskowi oraz pomóc w poznaniu struktury sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Ministerstwo Edukacji Białorusi oczekuje od uczniów znajomości terminologii wojskowej i skrótów, klasyfikacji wojskowych map topograficznych, a także ogólnych informacji o armii amerykańskiej i brytyjskiej oraz ich broni.

Zobacz wideo Rumuńscy rolnicy i kierowcy ciężarówek protestowali przeciw wysokim podatkom i niskim dotacjom, które nie pozwalają konkurować z Ukrainą

Białoruś wprowadza nowy przedmiot do szkół. Czego nauczą się nastolatkowie?

Nastolatkowie będą uczyć się czytać treść dokumentów bojowych i przekazywać ich istotę, interpretować rozmowę lub przesłuchanie jeńca wojennego, a także identyfikować insygnia sił zbrojnych USA i Wielkiej Brytanii, ich stopnie i kategorie.

Ministerstwo Obrony Białorusi poinformowało również, że wojskowi przejdą szkolenie w Rosji, aby zdobyć doświadczenie w wojnie przeciwko Ukrainie.

Jak Rosja zmusza Białoruś do rozpoczęcia wojny przeciwko Ukrainie?

Ukraiński wywiad twierdzi, że Rosja nadal uważa zaangażowanie białoruskiej armii w operację lądową w wojnie przeciwko Ukrainie za zadanie strategiczne . Od samego początku inwazji na pełną skalę, Kreml próbuje wciągnąć Białoruś w pełnoprawną konfrontację wojskową z Ukrainą po stronie Federacji Rosyjskiej. Co więcej, służby wywiadowcze wroga nie cofają się przed użyciem wszelkich środków, aby zmusić białoruskich przywódców do zaangażowania się w zbrojną konfrontację z Ukrainą.

Jak piszą ukraińskie media, najkrótszą drogą do zaangażowania Białorusi w otwartą konfrontację militarną z Ukrainą jest zorganizowanie kilku potężnych ataków dywersyjnych na terytorium Białorusi "w imieniu" Ukrainy. Taki sabotaż jest starannie przygotowywany pod kierunkiem rosyjskiej FSB i białoruskiego KGB. W szczególności obejmują one ataki bezzałogowych statków powietrznych, rzekomo wystrzeliwanych z terytorium Ukrainy na białoruskie obiekty strategiczne. Rosja ma kompleksowe informacje o tych obiektach na terytorium swojego sojusznika i zawsze może wykorzystać te informacje do przygotowania sabotażu.

W Rosji kolaboranci są zabierani na studia

W tym samym czasie władze Rosji zabierają kolaborantów na Syberię, jak sami podkreślają, "na studia". Dodatkowo Rosjanie przywożą własnych specjalistów, którzy pracowali w sektorze administracji państwowej i samorządowej. W ten sposób pozbywają się ludzi, którzy nie zgadzają się z narracją panującą w RF. Poinformowali o tym specjaliści z Narodowego Centrum Oporu w Ukrainie. 

Narodowe Centrum Oporu zauważa, że Rosjanom nie udało się uzyskać poparcia większości obywateli Ukrainy, którzy pracowali w sektorze państwowym i samorządowym w tymczasowo okupowanych terenach, przez co muszą importować "specjalistów" z terytorium Federacji Rosyjskiej. Współpracownicy, którzy zgodzili się pracować w inwazyjnych pseudoadministracjach, w większości nie mają odpowiedniego wykształcenia lub zajmowali najniższe stanowiska w tym sektorze.

Dlatego rosyjscy kuratorzy zorganizowali dla współpracowników z tymczasowo okupowanego terytorium obwodu donieckiego szkolenia na Syberii. Menedżerowie zostaną przeszkoleni w Krasnojarskim Regionie Rosji, a mianowicie w Instytucie Administracji Państwowej i Miejskiej przy Krasnojarskim Rządzie Regionalnym.

"Jest to powszechna praktyka Federacji Rosyjskiej od czasów sowieckich - wysyłanie ludzi na szkolenia do osad dość odległych od regionu zamieszkania. W ten sposób Kreml kładzie podwaliny pod dalsze wypieranie lokalnych kolaborantów przez rosyjskich "specjalistów" i będzie wysyłać ich głębiej na rosyjskie terytoria w celu bardziej niezawodnej asymilacji" - zauważają w Narodowym Centrum Oporu.

WIĘCEJ O:

szkoła Białoruś Aleksander Łukaszenka wojna w Ukrainie
POLECAMY
"Od naiwnych obietnic po trudne decyzje. Koniec kadencji Zełenskiego, ale nie koniec prezydentury"
"Ołeksandr Usyk niekwestionowanym mistrzem świata wagi ciężkiej. "Spełnił swoje marzenie. Wielu twierdziło, że to pomyłka""
"The Telegraph: Przywódcy Rosji i Chin szykują się do wieloletniej wojny z Zachodem. "Rozmowy o pokoju to tylko przykrywka""
"Blackouty w Ukrainie mogą potrwać dwa lata. "Nie masz jak wezwać karetki, jak padnie ci telefon""
"Zmasowany atak ukraińskich dronów. Bolesne straty dla Rosjan."
"Rosjanie stawiają dodatkowe kostnice. "To wymowne podsumowanie rządów Władimira Putina""