Prezydent Czech Petr Pavel stwierdził, że Europa powinna być przygotowana na zwycięstwo Donalda Trumpa w tegorocznych wyborach prezydenckich w USA.
Jak informuje PAP, według niego w Europie całkiem rozsądne jest rozważenie możliwości przyszłego zwycięstwa Trumpa w wyborach w USA i tego, że może on bardzo szybko zawrzeć umowę z Putinem, która może być całkowicie niekorzystna dla Ukrainy i Europy.
W tym przypadku będziemy mieli do czynienia z faktem dokonanym, z którym będziemy musieli się liczyć
- powiedział czeski prezydent.
Wyjaśnił, że nie chodzi o kwestionowanie więzi transatlantyckich lub roli Stanów Zjednoczonych jako sojusznika Europy, ale "będziemy musieli realistycznie przyznać, że Trump widzi wiele rzeczy inaczej".
Pavel zauważył również, że Ukraina, w przeciwieństwie do Rosji, ma obecnie ograniczone możliwości na polu bitwy. Dlatego, według niego, sojusznicy zalecają Kijowowi ograniczenie działań ofensywnych i wzmocnienie obrony. Były czeski wojskowy zauważył, że w tym celu Kijów potrzebuje nie tylko broni czysto defensywnej, lecz także zdolnej do uderzenia w szlaki zaopatrzenia rosyjskiej armii w broń. W szczególności chodzi o artylerię, pociski manewrujące dalekiego zasięgu i samoloty F-16.
Tylko równowaga sił doprowadzi do tego, że obie strony zdadzą sobie sprawę, że nie odniosą już sukcesu i że nadszedł czas na negocjacje
- podkreślił czeski prezydent.
Pavel opowiedział się również za rozszerzeniem UE o Ukrainę, a także Gruzję, Mołdawię i Bałkany Zachodnie.
Dodał również, że "jeśli Europa nie chce mieć miejsc, w których krzyżują się różne wpływy, co może prowadzić do pewnego rodzaju konfliktu, to należy podjąć wysiłki w celu pogłębienia współpracy z tymi krajami zarówno w wymiarze gospodarczym, jak i bezpieczeństwa".
Wysoki przedstawiciel UE Josep Borrell powiedział na Forum Inwestycji Transportowych UE-Azja Środkowa, że intensywność działań wojennych rośnie, a Europa nie widzi światła w tunelu. Zaapelował o pokój i bezpieczeństwo na świecie.
Suwerenność i niepodległość, integralność terytorialna każdego kraju musi być niepodważalna. I musimy unikać powrotu do świata, w którym "siła ma rację" i w którym potężne kraje mogą jednostronnie zmieniać granice
- powiedział Josep Borrell.
Aby walczyć z agresją, Unia Europejska nałożyła sankcje na Rosję. Czy to działa?
Ale one (red. sankcje) nadal obowiązują, a wojna trwa. I jeśli mogę tak powiedzieć, intensywność walk rośnie, a my nie widzimy światła na końcu tunelu
- dodał.
Borrell podkreślił również, że aby sankcje były skuteczne, należy wzmocnić współpracę.
Uważnie monitorujemy handel między krajami Azji Środkowej z Rosją i Ukrainą. Staramy się przeanalizować, jakie mechanizmy pozwalają nam obejść sankcje. Musimy wzmocnić naszą współpracę w tym zakresie.
Warto podkreślić, że Europa przedłużyła sankcje wobec Rosji o kolejne sześć miesięcy. Obejmują one zakaz importu lub transferów morskich ropy naftowej i niektórych produktów ropopochodnych z Rosji do UE, SWIFT dla kilku rosyjskich banków oraz zawieszenie nadawania i licencji dla kilku wspieranych przez Kreml stacji dezinformacyjnych. W tym samym czasie Putin zaczął cieszyć się z faktu, że ich gospodarki rzekomo dostosowały się pomimo najlepszych starań Zachodu.