Zmiana głównodowodzącego Sił Zbrojnych Ukrainy Walerija Załużnego nastąpi najpewniej w najbliższych dniach. Poinformowała o tym gazeta "Ukraińska Prawda". Redakcja została poinformowana o tym przez przedstawiciela zespołu Wołodymyra Zełenskiego. Według dziennikarzy głównodowodzący Sił Zbrojnych Ukrainy zaakceptował już swoje odejście.
Wymiana nastąpi za kilka dni. Nie będzie to w sposób, jaki wszyscy sobie wyobrażają. Wszystko będzie spokojnie. Załużny już zaakceptował wewnętrznie, że zdecydowanie odchodzi
- czytamy w artykule.
Rozmówca w Sztabie Generalnym Sił Zbrojnych uważa, że Załużny nie potrzebuje wieców i niepokojów społecznych z powodu swojego odejścia:
Jeśli, nie daj Boże, ktoś zacznie coś robić, natychmiast wyjdzie z wezwaniem, że jeśli ktoś chce zademonstrować bohaterstwo, to niech idzie na front
- twierdzi źródło gazety.
Źródło dziennika ujawniło również, że Załużnemu zaproponowano stanowisko ambasadora w jednym z krajów NATO, ale oferta jest nierealna, ponieważ jest to stanowisko dla cywila.
Oznacza to, że musiałby zrezygnować z obecnego stanowiska i służby. Jesteśmy w stanie wojennym, więc jest to niemożliwe.
Przez tydzień po spotkaniu z prezydentem Ukrainy Załużny i jego ludzie żyli w oczekiwaniu na jego dymisję. Przez cały czas Kancelaria Prezydenta i minister obrony Rustem Umerow próbowali przekonać głównodowodzącego do znalezienia miejsca w nowym zespole zaproponowanym przez rząd.
W ubiegłym tygodniu Wołodymyr Zełenski po raz pierwszy wypowiedział się na temat możliwości zwolnienia Walerija Załużnego. W wywiadzie dla włoskiego kanału telewizyjnego Rai1 Zełenski powiedział, że myśli o tym.
Kiedy o tym mówimy, mam na myśli rotację wielu przywódców państwowych, nie tylko w jednym sektorze, takim jak wojsko. Myślę o tym zastąpieniu (Załużnego - red.), ale nie możemy powiedzieć, że zastąpiliśmy tu jedną osobę
- powiedział prezydent.
Zełenski podkreślił, że potrzebny jest reset w przywództwie kraju. Według niego Ukraina potrzebuje "odpowiedniej pozytywnej energii".
Ukraina poinformowała USA o planach zwolnienia Walerija Załużnego. Według ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego może to być najpoważniejsze przetasowanie kadrowe tej wojny.
Gazeta zauważa, że Biały Dom "ani nie poparł, ani nie zaprotestował" przeciwko tej ewentualnej decyzji i nazwał ją suwerennym wyborem Zełenskiego. W artykule napisano, że nie ma oficjalnego rozkazu od ukraińskiego prezydenta, aby zdymisjonować Załużnego i nie wiadomo, kiedy może to zostać ogłoszone. Jednak ostrzeżenie USA o planowanych zmianach w najwyższym kierownictwie Sił Zbrojnych dało Białemu Domowi możliwość zachęcenia Zełenskiego do ponownego rozważenia kluczowej decyzji - nawet jeśli nie zdecydował się na to, podały źródła.