Rozgłośnia DW poinformowała o schematach stosowanych przez rosyjskich obywateli, którzy zostali objęci sankcjami finansowymi. Wśród tych, którzy nauczyli się obchodzić takie ograniczenia, są 26-letni Serb Stevan Tadic i jego rosyjska żona, którzy kilka miesięcy przed rozpoczęciem wojny w Ukrainie wyjechali z Moskwy do Serbii.
W Rosji otrzymywali zasiłki na opiekę nad dziećmi, więc kiedy rosyjskie banki odcięły system SWIFT, Tadic zaczął korzystać z platform P2P, które umożliwiają przeprowadzanie transakcji bezpośrednio między dwoma posiadaczami kryptowalut. Aby obejść sankcje, Tadic musiał tylko znaleźć sprzedawcę kryptowaluty w rublach i kupca kryptowaluty za serbskie dinary. Używał kryptowaluty USDT, która jest powiązana z dolarem.
USDT jest najwygodniejszy w użyciu, ponieważ ta kryptowaluta ma największą liczbę transakcji na giełdzie, a ponieważ jest powiązana z dolarem, wygodnie jest obliczyć całkowitą kwotę
- wyjaśnia.
Inną popularną metodą, którą wykorzystują Rosjanie do obchodzenia sankcji, jest osobista wymiana kryptowaluty na gotówkę. Kupujący musi jedynie podać adres swojego portfela kryptowalutowego.
Zdaniem ukraińskich mediów jedną z firm, która ma pomagać Rosjanom obchodzić sankcje nałożone w związku z wojną w Ukrainie, ma być brytyjska firma Copper. Dzięki temu, że nakładane przez Zachód sankcje mają wiele luk, Rosjanie nadal mogą wypłacać swoje pieniądze z Rosji i korzystać z zagranicznych platform. Jednym z najnowszych przykładów ma być działalność Dmitrija Tokariewa, który posiada 40 proc. udziałów w założonej w 2018 roku brytyjskiej firmie Copper, co czyni go "papierowym" miliarderem (wartość rynkowa firmy szacowana jest na trzy miliardy dolarów).
Jak pisze to sam Tokariew na swoim profilu na Linkedinie, firma Copper została zaprojektowana tak, "aby nabywanie i bezpieczne przechowywanie kryptowalut było jeszcze łatwiejsze dla inwestorów instytucjonalnych niż w przypadku tradycyjnych usług finansowych". Tokariew, który chwali się wykształceniem w brytyjskim Imperial College London, jako siedzibę firmy podaje właśnie Londyn.
Ukraiński portal finansowy AIN podaje, powołując się na własne źródła, że firma Copper usilnie stara się wyglądać jak firma międzynarodowa, zatrudniając na stanowisku doradcy nawet byłego ministra spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii Philipa Hammonda. Dmitrij Tokariew jest jednak wymieniony jako dyrektor generalny spółki, a obecność Rosjanina na tym stanowisku nie stanowiła problemu dla międzynarodowych inwestorów, wśród których znaleźli się Barclays Ventures i Tiger Global. Natomiast jak czytamy w artykule agencji Bloomberg, SoftBank Group i Accel prowadzą negocjacje w sprawie udzielenia firmie wsparcia finansowego o wartości 500 milionów dolarów. Informatorzy proszą o zachowanie anonimowości, ponieważ rozmowy mają charakter prywatny. Strony stwierdziły, że nie sfinalizowały jeszcze porozumienia.
W czerwcu 2022 roku brytyjski organ regulacyjny odmówił firmie wydania zezwolenia na prowadzenie działalności, ale to niespecjalnie przeszkodziło Rosjaninowi w rozwijaniu biznesu. Kilka dni wcześniej bowiem firma Copper zmieniła swój adres prawny na siedzibę w Szwajcarii. Londyn nigdy nie podał oficjalnego powodu odmowy, ale media donosiły, że decyzja mogła zostać podjęta z powodu zaangażowania Tokariewa w pranie brudnych pieniędzy i finansowanie terroryzmu.
Może to być związane z poprzednim biznesem Dmitrija Tokariewa. Firma Dolfin obsługiwała kapitał rosyjskich i kazachskich oligarchów, obchodząc przepisy obowiązujące w tym kraju. Finalnie w 2021 roku zamrożono ponad miliard dolarów na rachunkach tej spółki.
Co ciekawe, Tokariew jest powiązany z reżimem rosyjskiego dyktatora Władimira Putina. Ojczym miliardera, Anatolij Matiuszenko, jest nie tylko członkiem rządzącej partii Jedna Rosja, ale także doradcą gubernatora Terytorium Krasnojarskiego Michaiła Kotiukowa.