Kreml masowo pozbawia ukraińskie dzieci tożsamości. Wiemy, do czego je zmuszają
Ukraina oficjalnie odnotowała, że pierwsze dziecko zostało uprowadzone przez Rosjan z okupowanego Krymu w 2014 roku. Poinformował o tym ukraiński rzecznik praw obywatelskich Dmytro Łubiniec w wywiadzie dla wydania "Głosu Ameryki".
Rosjanie niszczą tożsamość ukraińskich dzieci
Według Łubińca Ukraina wygrywa wojnę informacyjną w sprawie deportacji dzieci.
W szczególności Dmytro Łubiniec podkreślił, że Ukraina stworzyła koalicję na rzecz powrotu dzieci i podejmuje działania na różnych poziomach.
Według niego Rosjanie zabierali ukraińskie dzieci lub przymusowo przenosili je na tymczasowo okupowane terytoria, odbierali im dokumenty i wydawali własne, często zmieniając informacje i zmuszając je do uznania się za Rosjan.
Rzecznik podkreślił, że z czasem Ukraina zbierze wszystkie niezbędne dowody i złoży pozew do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w sprawie ludobójstwa.
Jednocześnie rzecznik informuje, że liczba zwróconych dzieci jest znikoma w porównaniu z rozmiarami tragedii. Według niego największym problemem jest uzyskanie informacji o dzieciach . Zaprzeczył twierdzeniom rosyjskiego ministra spraw zagranicznych, że kraj ten dostarczył Ukrainie informacje na temat uprowadzonych dzieci.
- powiedział Lubiniec.
19 546 dzieci zostało przymusowo deportowanych przez Rosję pod przykrywką operacji "humanitarnych"
Zdarzają się przypadki, gdy ukraińscy nastoletni chłopcy deportowani do Rosji są zmuszani do udziału w programach militaryzacji i są wcielani do rosyjskiego wojska. O tym poinformował prokurator generalny Ukrainy Andrij Kostin podczas konferencji w Rydze zatytułowanej "Wojna Rosji przeciwko dzieciom", donosi służba prasowa Prokuratury Generalnej. Według Kostina dzieci są pozbawiane swojej ukraińskiej tożsamości.
Kostin podkreślił, że takie działania są zabronione przez międzynarodowe prawo humanitarne. Dodał również, że Niezależna Komisja Śledcza ONZ ds. naruszeń w Ukrainie stwierdziła, że "w żadnej z sytuacji rozpatrywanych przez Komisję wysiedlenia dzieci nie spełniały wymogów międzynarodowego prawa humanitarnego. Przemieszczenia nie były uzasadnione względami bezpieczeństwa lub medycznymi".
- zaapelował Prokurator Generalny.