Liczba Rosjan popierających wojnę z Ukrainą spadła. O ile? ISW wyjaśnia
Kreml prawdopodobnie obawia się, że porażka armii w wojnie na Ukrainie wpłynie na wyniki wyborów prezydenckich w Rosji w marcu 2024 roku - stwierdzono to w raporcie ISW. Najnowsze badanie rosyjskiej opinii publicznej pokazuje, że liczba Rosjan, którzy w pełni popierają wojnę na Ukrainie, spadła o prawie połowę od lutego 2023 roku, a więcej Rosjan popiera wycofanie rosyjskich wojsk z Ukrainy niż kontynuowanie działań.
Coraz mniej Rosjan popiera wojnę na Ukrainie
Analitycy piszą o tym na podstawie danych niezależnej rosyjskiej opozycyjnej organizacji badawczej Chronicles. Stwierdzili, że dane z ankiety telefonicznej przeprowadzonej w dniach 17-22 października 2023 r. pokazują, że mniej jest respondentów wyrażających poparcie dla wojny, niepopierających wycofania wojsk rosyjskich z Ukrainy bez osiągnięcia przez Rosję celów wojskowych i uważających, że Rosja powinna priorytetowo traktować wydatki wojskowe. W lutym 2023 r. było ich 22 proc., w październiku 2023 r. zaś tylko 12 proc.
Organizacja stwierdziła, że 40 proc. respondentów poparło wycofanie rosyjskich wojsk z Ukrainy bez osiągnięcia przez Rosję celów wojskowych, a liczba ta utrzymywała się na poziomie około 39-40 proc. przez cały 2023 rok. Z kolei 33 proc. respondentów nie poparło wycofania wojsk rosyjskich i opowiedziało się za kontynuowaniem wojny. Odnotowano spadek liczby takich głosów z 47 proc. w lutym 2023 roku do 39 proc. w lipcu 2023 roku. Najnowszy sondaż przeprowadzony przez niezależną rosyjską organizację socjologiczną Centrum Lewady, opublikowany 31 października, wykazał, że 55 proc. respondentów uważa, że Rosja powinna rozpocząć rozmowy pokojowe , podczas gdy 38 proc. opowiada się za kontynuowaniem wojny.
Napięcie społeczne w Rosji rośnie przed nadchodzącymi wyborami
Według analityków prezydent Rosji Władimir Putin skoncentruje swoją kampanię wyborczą na rzekomej stabilności wewnętrznej Rosji i zwiększonej krytyce Zachodu, a nie na wojnie.
- czytamy w raporcie.
Rosyjskie władze próbowały również skonsolidować kontrolę nad rosyjską przestrzenią informacyjną i zintensyfikowały środki zachęcające do autocenzury. Rosyjscy blogerzy wojskowi zasugerowali, że rosyjscy urzędnicy polityczni, którzy finansują kanały Telegram, nakazali blogerom wojskowym zaprzestanie debatowania i krytykowania rosyjskiej armii przed wyborami prezydenckimi w Rosji. Kreml mógł dążyć do zwiększenia popularnego poparcia dla Putina w całej Rosji poprzez tworzenie sieci "pełnomocników" do prowadzenia kampanii w jego imieniu.