Relacja z Ukrainy

Wołodymyr Zełenski zdymisjonował Walerija Załużnego w lutym. Już 26 marca prezydent Ukrainy zdymisjonował sekretarza ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Ołeksija Daniłowa. "Rozmawia się o zmianie lub pewnej rotacji w Służbie Bezpieczeństwa Ukrainy" - mówi w rozmowie z Ukrayina.pl ekspert polityczny Ihor Petrenko.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zdymisjonował sekretarza ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Ołeksija Daniłowa. Na tę funkcję prezydent Ukrainy powołał dotychczasowego szefa wywiadu zagranicznego Oleksandra Litwinienkę. Ukraiński ekspert polityczny Ihor Petrenko w rozmowie z Ukrayina.pl wyraził opinię, że Zełenski "chce widzieć więcej profesjonalnych ludzi na stanowiskach kierowniczych".

Niezależny rosyjski portal Meduza twierdzi, że Rosja będzie próbowała zająć Charków i stopniowo zakończyć inwazję na Ukrainę. Ze źródeł rosyjskich dziennikarzy wynika, że Federacja Rosyjska nie zamierza się jednak wycofywać. Media wskazują kilka scenariuszy dalszej wojny w Ukrainie, które mogą by na biurku w Moskwie.

Komisja Europejska oficjalnie zaproponowała podwyższenie ceł na import produktów rolnych z Rosji i Białorusi, które trafiają na rynek europejski. Ukraiński dziennikarz Yehor Brailyan w rozmowie z Ukrayina.pl mówi, że Zachód musi zmienić system wprowadzenia sankcji. "Musimy teraz zrobić wszystko, aby Rosja miała mniej środków na prowadzenie wojny" - powiedział.

- Wieczorny spacer oznaczał dobrowolną zgodę na bicie i poniżanie. Długo czołgaliśmy się na kolanach nago - mówi o rosyjskiej niewoli w wywiadzie dla Radia Svoboda sierżant Gwardii Narodowej Ukrainy Andrij Starynszczak. Prawie dwa lata spędził za kratami w Rosji.

Ukraiński ekspert wojskowy Dmytro Sniegiriow na antenie telewizji Espreso zauważa, że zniszczenie kluczowych okrętów desantowych paraliżuje flotę rosyjską i podważa jej zdolność do dominacji na Morzu Czarnym. Z 13 dużych okrętów desantowych, które posiadała Rosja na początku inwazji na pełną skalę, pozostało tylko 5.

Dowódca Wojsk Lądowych Sił Zbrojnych Ukrainy gen. Ołeksandr Pawluk uważa, że Rosja może pokonać Ukrainę za sprawą samych Ukraińców. Powodem jest negatywny stosunek społeczeństwa do wojskowych komend. Jego zdaniem Ukraińcy muszą zmienić nastawienie do służby w wojsku.

W sobotę 23 marca w Warszawie przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów domagali się zaprzestania blokowania granicy z Ukrainą przez polskich przewoźników i rolników. "Przez wojnę Polska stała się oknem na świat dla Ukrainy. Zamykając to okno, nie tylko szkodzimy Ukrainie, ale szkodzimy sobie" - powiedział jeden z organizatorów manifestacji, podają dziennikarze Ukrayina.pl.

Po raz pierwszy na Kremlu nazwano "specjalną operację wojskową" wojną. Jednocześnie gen. Ołeksandr Pawliuk, dowódca ukraińskich wojsk lądowych poinformował, że Rosja tworzy nowe zgrupowanie liczące ponad 100 000 żołnierzy i może rozpocząć nową ofensywę. Ekspert wojskowy Mychajło Żyrochow uważa, że Rosjanie mogą planować ofensywę latem. Przewiduje, że niebawem Kreml przeprowadzi mobilizację.

Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy twierdzi, że atak terrorystyczny na przedmieściach Moskwy jest celową prowokacją reżimu Putina, przed czym ostrzegała społeczność międzynarodowa. Doradca szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy powiedział, że Ukraina na pewno nie ma nic wspólnego z tym, ponieważ nie stosuje terrorystycznych metod prowadzenia wojny.

Rosjanie w nocy 22 marca dokonali zmasowanego ataku rakietowego na ukraińskie miasta i obiekty infrastruktury energetycznej. Do eksplozji doszło na terenie niemal całego kraju. Są problemy w dostawach prądu. W obwodzie dniepropietrowskim i donieckim ponad tysiąc górników zostało uwięzionych w kopalniach. W tej chwili udało się przeprowadzić ewakuacje prawie wszystkich pracowników.

Miasto Biełgorod w Federacji Rosyjskiej jest niemal codziennie atakowane przez drony i przez rosyjskie jednostki ochotnicze, które walczą po stronie Ukrainy, a obecnie toczą walki z armią rosyjską. Ochotnicy wezwali władze obwodów Rosji przy granicy z Ukrainą do ewakuacji mieszkańców w związku z trwającą operacją wyzwalania tych regionów spod władzy Putina.

Dwa razy mniej Ukraińców niż rok temu planuje zostać w Polsce. Analitycy centrum międzynarodowej agencji zatrudnienia Gremi Personal ustalili, że tylko 19 proc. ankietowanych Ukraińców w Polsce nie wróci do Ukrainy, a 13 proc. wróci w ciągu najbliższych 6 miesięcy.

Niektóre rosyjskie wskaźniki finansowe, gospodarcze i wojskowe wskazują, że Rosja przygotowuje się do poważnego konfliktu z krajami NATO. "Moment przywrócenia znaczącego rosyjskiego zagrożenia militarnego w dużej mierze zależy od środków finansowych, jakie Putin jest skłonny przeznaczyć na działania militarne" - czytamy w raporcie Instytut Studiów nad Wojną.

Nad ranem 21 marca Rosjanie zaatakowali Kijów rakietami. W wyniku ostrzału doszło do pożarów w budynkach mieszkalnych, uszkodzenia kościoła, przedszkola oraz spalenia wielu samochodów. Wiadomo o 13 ofiarach. - Do masowych rosyjskich ataków nie można się przyzwyczaić. Za każdym razem, gdy nad domem gwiżdże rakieta, po plecach przebiegają dreszcze - mówi w rozmowie z Ukrayina.pl mieszkanka Kijowa.

Od ponad dwóch lat Charków jest niemal codziennie atakowany przez wojska rosyjskie. 20 marca Rosjanie po raz kolejny zaatakowali miasto na wschodzie Ukrainy. W wyniku ataku Federacji Rosyjskiej zaginęło pięć osób. Wołodymyr Zełenski powiedział, że Ukraina odpowie jeszcze bardziej zasadniczo i dokładniej.

Rosja stara się znaleźć sposoby na ochronę swoich okrętów przed ukraińskimi atakami. W poszukiwaniu ukraińskich dronów wraca do praktyk z czasów II wojny światowej. Dmytro Pletenczuk, rzecznik ukraińskiej marynarki wojennej, na antenie ukraińskiej telewizji ocenił, że wojska rosyjskie za wszelką cenę będą próbowały zapobiec całkowitemu opuszczeniu Morza Czarnego.

W mieście Engels w obwodzie saratowskim w Federacji Rosyjskiej doszło do eksplozji. Znajduje się tam baza wojskowa, w której stacjonują rosyjskie bombowce strategiczne. Rosyjski portal MASH podaje, że prawdopodobnie strategiczna baza była celem dronów. Ukrainie portale podają, że była to operacja ukraińskiego wywiadu wojskowego.

Warszawski taksówkarz zwyzywał ukraińską modelkę Khrystynę Petrochuk. Zażądał 300 zł za przejazd do hotelu od Dworca Centralnego. Zamknął ją w samochodzie i nie wypuszczał. Kiedy zaczęła wołać o pomoc, groził, że ją uderzy, jak będzie krzyczeć. - Tak to, "ku**a", wam pomagać potem jest! - powiedział kierowca, co słychać na nagraniu opublikowanym na Instagramie. Khrystyna nie zdążyła złożyć zawiadomienia, ponieważ miała lot następnego dnia, jednak szuka pomocy prawnej.

W stolicy Rosji na placu Czerwonym blisko 80 tys. Rosjan "świętowało" 10. rocznicę okupacji Półwyspu Krymskiego. Nie zabrakło przemówienia przywódcy Federacji Rosyjskiej Władimira Putina. Powiedział między innymi o alternatywie dla mostu Krymskiego. Chodzi o kolej, którą ma połączyć Rostów nad Donem z terenami okupowanymi.

W Rosji odbyły się "wybory", których wynik chyba nikogo nie zaskoczył. Władimir Putin po raz piąty z rzędu został "wybrany" na prezydenta. Część Rosjan, którzy nie zgadzają się z polityką Putina, pokazywała swój protest między innymi na kartkach do głosowania. "Mojego kandydata zamordowano", "Zabierzcie zmobilizowanych z frontu" - pisali na kartach.

Według Amerykańskiego Instytutu Badań nad Wojną, w niedzielę 17 marca Rosjanie zajęli wieś Myrne blisko miejscowości Robotyne w obwodzie zaporoskim. Zdobycie wioski potwierdza mapa opublikowana przez DeepState. Rosjanie rzekomo posunęli się naprzód w pobliżu miejscowości Werbowe.

Rosyjskie Ministerstwo Obrony dało do zrozumienia, że zamierza chronić Flotę Czarnomorską przed ukraińskimi atakami. Prawdopodobnie w ramach tych działań wymieniło dowódcę Floty Czarnomorskiej. Rzecznik ukraińskiej marynarki wojennej Dmytro Pletenczuk powiedział jednak, że rosyjskie dowództwo ma problemy z budową nowych okrętów.